Kluby w PKO Ekstraklasie rozpoczęły w minionym tygodniu proces izolacji w ramach pakietu medycznego, na którego zasadach będą wznawiane rozgrywki.
Jerzy Dudek cieszy się, że sport powoli wraca do normalności, ale nie rozumie decyzji o dwutygodniowej kwarantannie dla piłkarzy.
"Teraz odesłaliśmy piłkarzy na dwutygodniową kwarantannę, choć nie wiem szczególnie po co, skoro przez poprzednich pięć czy sześć tygodni też siedzieli na tyłkach w domach" - pisze w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Michał Listkiewicz: Bałbym się wybiec na boisko, ale sędziowanie to służba i zawód. Inni pracują
Sezon PKO Ekstraklasy ma zostać wznowiony 29 maja, po 11 tygodniach przerwy spowodowanej epidemią COVID-19. Jako pierwsi rozgrywki wznowią piłkarze, a dwa tygodnie po nich na tory wyjadą żużlowcy.
"Na razie "sprawdzam" mówią działacze ekstraklasy, którzy chcą wrócić do gry. To dobry krok. Trzeba spróbować wrócić do relatywnie normalnego życia. Zobaczymy, jak to będzie wyglądało i ocenimy, czy będzie to tylko wyjście za próg i szybki powrót do domu, czy też uda nam się stosować to rozwiązanie dłużej" - twierdzi były bramkarz reprezentacji Polski, który spodziewa się, że za kilka tygodni zobaczymy zupełnie inny futbol.
"U piłkarzy pojawia się strach, który nie może dziwić. Spodziewam się futbolu bardziej spokojnego, mniej kontaktowego niż tego z czasów przed epidemią. Zawodnicy na pewno będą trochę osłabieni, bo nie grali przez parę tygodni. Sportowcy będą potrzebowali czasu na odbudowę formy. Ale coś trzeba robić" - przyznaje Dudek.
Zobacz także:
Piłka nożna. Robert Lewandowski wychwalany. "To najlepszy napastnik na świecie"
Transfery. Rafał Gikiewicz zmieni pracodawcę? Polak jest na celowniku dużego klubu