Kornawirus. Szef komisji medycznej UEFA zabrał głos. "Wznowienie sezonu jest możliwe"

Przewodniczący komisji medycznej UEFA, Tim Meyer, jest optymistą w kwestii wznowienia obecnego sezonu piłkarskiego - Zdecydowanie można zaplanować ponowne uruchomienie lig zawieszonych w sezonie 2019/20 - powiedział.

Waldemar Ossowski 29 Kwietnia 2020, 20:59

Getty Images / Stuart Franklin/Bongarts / Na zdjęciu: Sebastian Langkamp i Robert Lewandowski

Piłka nożna. Mario Balotelli mógł grać w Juventusie. "Podążyłem za głosem serca"

Słowa Meyera są więc zupełną opozycją do stanowiska szefa komisji medycznej FIFA, Michela D'Hooghe, który jest przeciwny pomysłowi wznowienia rozgrywek przy obecnej sytuacji z pandemią koronawirusa.

Belg zaapelował, by władze największych lig zdecydowały o zakończeniu obecnego sezonu wzorem francuskiej Ligue 1.

- Dyskutujemy o każdej opcji powrotu do gry na wysokim poziomie, o zdrowiu zawodników i wszystkich osób biorących udział w potencjalnych meczach - powiedział Tim Meyer, cytowany przez "football-italia.net". - Wszystkie władze lig, które planują wznowienie swoich rozgrywek, opracują kompleksowe protokoły dyktujące warunki sanitarne i operacyjne, zapewniające ochronę zdrowia osób biorących udział w grach oraz zachowanie integralności porządku publicznego - dodał.

ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy zabraknie pieniędzy na polski sport? "Liczę na to, że budżet ministerstwa sportu będzie wyglądał tak samo"

Meyer, w przeciwieństwie do swojego odpowiednika z FIFA, twierdzi, że nie ma przeciwwskazań w kwestii powrotu piłkarzy na boiska. - Przy zachowaniu wspomnianych warunków i przy pełnym poszanowaniu lokalnych przepisów, zdecydowanie można zaplanować ponowne uruchomienie lig zawieszonych w sezonie 2019/20 - wyznał.

Europejscy potentaci, m.in. La Liga, Bundesliga i Premier League, planują wznowić grę na początku czerwca. PKO Ekstraklasa ma wrócić do rywalizacji 29 maja.

Czytaj także:
Premier League: rewolucja na rynku telewizyjnym, mecze mogą trafić do stacji niekodowanych
Organizacyjna porażka w finale Pucharu Polski. Wielka awantura w Bydgoszczy