Temat gry Lukasa Podolskiego w Górnik Zabrze przewija się już od kilku lat. W styczniu mistrz świata z 2014 roku po grze w Japonii wrócił do europejskiej piłki, ale podpisał 1,5-roczny kontrakt z tureckim Antalyasporem.
Były reprezentant Niemiec jest silnie związany z Górnym Śląskiem i rozmawiał nawet z właścicielami Górnika o możliwości gry w klubie. Ostatecznie zdecydował się na inny kierunek, ale jeszcze kilka miesięcy temu zapewniał, że chciałby kiedyś zagrać w ekipie 14-krotnego mistrza Polski (więcej TUTAJ).
Podolski pamięta o deklaracji i ma nawet pewne plany na klub. - Chcę pomóc Górnikowi nie tylko na boisku. To wielki klub, nie tylko w Polsce (...) Gdy znów będę z nimi rozmawiał, powiem to samo. Że to musi być dobrze przygotowany plan. Miesiąc to za mało. Akademia, marketing, jak to ma wyglądać na boisku, jak poza nim. Jest bardzo wiele pytań - podkreślił "Poldi" w rozmowie z "Super Expressem".
Co ciekawe, napastnik nie wykluczył, że w Górniku będzie prezesem, a nie piłkarzem. - Wszystko jest możliwe! Na Śląsku mieszka kilka milionów ludzi, a Górnik jest tam klubem numer jeden. Pieniądze w regionie są mniejsze niż w Warszawie, ale wierzę, że dla Górnika da się wycisnąć więcej - dodał były zawodnik FC Koeln i Arsenalu.
Przed pandemią koronawirusa Podolski zdążył rozegrać w lidze tureckiej 6 meczów. Jego bilans to 2 gole i 2 asysty dla Antalyasporu.
ZOBACZ WIDEO: Powrót PKO Ekstraklasy namiastką normalności. "Piłka nożna ma duży oddźwięk w społeczeństwie"