- Wolę iść za granicę niż do Bayernu Monachium - stwierdził na łamach "Bilda" Timo Werner. Napastnik RB Lipsk był w ostatnich miesiącach łączony z transferem do mistrza Niemiec, ale ostatecznie Bawarczycy nie zdecydowali się na zakup aktualnego wicelidera strzelców Bundesligi.
W Bayernie Werner mógłby wspierać w ataku Roberta Lewandowskiego. Niedawno również trener Hansi Flick wyjawił, że w niektórych meczach chciałby mieć możliwość grania dwójką napastników (więcej TUTAJ). O Wernerze może jednak zapomnieć.
- Bayern to świetny klub, nie ma co do tego wątpliwości. A Hansi Flick udowodnił, że jest naprawdę dobrym trenerem. Ale jeśli transfer będzie dla mnie kiedykolwiek jakąś opcją, wolę iść za granicę. Po prostu wyzwanie w innej lidze przemawia do mnie bardziej niż ruch w Bundeslidze - zapewnił Werner.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Jan Tomaszewski wskazał nazwiska potencjalnych następców Jerzego Brzęczka
Werner jest jednym z najciekawszych napastników dostępnych na rynku. Klauzula wykupu reprezentanta Niemiec wynosi tylko 60 mln euro. W tym sezonie 24-latek zdobył aż 21 goli w Bundeslidze i w klasyfikacji strzelców wyprzedza go jedynie Lewandowski (25 trafień).
Werner wkrótce może więc opuścić RB Lipsk. Piłkarzem interesują się czołowe kluby z najsilniejszych lig w Europie. W Anglii łączy się go z Liverpoolem, Chelsea i Manchesterem United, w Hiszpanii z Realem Madryt i Barceloną, a we Włoszech z Juventusem i Interem Mediolan.
Czytaj też: Transfer Leroya Sane do Bayernu Monachium coraz bardziej możliwy. Hansi Flick zadzwonił do piłkarza