Plany reprezentacji Polski na ten rok były duże. W marcu miały się odbyć mecze towarzyskie z Finlandią i Ukrainą, w czerwcu z Rosją i Islandią, następnie mistrzostwa Europy, a jesienią Liga Narodów.
Pandemia koronawirusa sprawiła, że większość planów trzeba było zweryfikować. Jak informuje "Przegląd Sportowy", roczne przychody PZPN miały przekroczyć aż 300 mln złotych. Brak Euro i czterech meczów towarzyskich sprawia, że budżet będzie uszczuplony - tym bardziej, że związek przygotował plan pomocowy dla polskiej piłki.
- Na szczęście w ostatnich latach poczyniliśmy zabezpieczenia, w związku z tym po wprowadzeniu oszczędności przetrwamy i będziemy kontynuowali naszą działalność - powiedział w rozmowie z "PS" Eugeniusz Nowak, wiceprezes PZPN ds. organizacyjno-finansowych.
ZOBACZ WIDEO: Jan Tomaszewski wskazuje następców Zbigniewa Bońka. "Przez 8 lat stali się rozpoznawalni"
Sekretarz generalny PZPN Maciej Sawicki zaznaczył, że problemy mogą wystąpić, jeżeli nie uda się rozegrać także jesiennych meczów, zwłaszcza tych w ramach Ligi Narodów UEFA.
Optymistyczny wariant zakłada, że Biało-Czerwoni we wrześniu i październiku rozegrają łącznie osiem spotkań - po dwa z Holandią, Bośnią i Hercegowiną, a także Włochami i dwa mecze towarzyskie.
Czytaj także:
- Kolejny wzrost frekwencji w lidze białoruskiej, FK Słuck obronił pozycję lidera
- Polonia Stavanger. Polacy założyli klub w Norwegii