Piłkarze wracają do treningów po przerwie związanej z restrykcjami spowodowanymi koronawirusem. Jakiej ligi można się spodziewać? - Oprócz przerwy to jest największe wyzwanie dla wszystkich zespołów, bo gra bez kibiców to nie jest taki sam futbol i inny odbiór meczu. Musimy to akceptować - przyznał Ireneusz Mamrot, trener Arki Gdynia.
Zespół z północnej części Trójmiasta miał w ostatnim czasie problemy z ofensywą. - Przed pierwszym meczem nie chcę pokazywać pewnych rzeczy. Jest rywalizacja i musimy się opierać na zawodnikach, których mamy. Pomysłem jest trening, wypracowanie sobie pewnych rzeczy i forma piłkarzy - przekazał trener.
- Jest pomysł na strzelanie bramek i będziemy to wprowadzać. Dużo się mówi o skuteczności napastników, a ja staram się nie oceniać czyjejś pracy gdy przychodzę do klubu. Problemem była liczba stwarzanych sytuacji - dodał Mamrot.
Na razie nie wiadomo kto będzie kapitanem, o tym szkoleniowiec chce najpierw porozmawiać z drużyną. Problemem Arki była obsada pozycji młodzieżowca. - Nie mogę mówić o personaliach, bo każdy zawodnik ma czystą kartę. Po to jest ten okres, by zawodnicy mogli mnie przekonać do siebie. Ja się nie upieram na jakiej pozycji ma grać młodzieżowiec, najważniejsza jest jakość zawodnika - stwierdził Ireneusz Mamrot.
Na początek gdynian czeka mecz w Gdańsku z Lechią. - Znam specyfikę gry Lechii. Derby są takie same zawsze i każdy chce wygrać. One się rządzą innymi prawami i to prawdziwe stwierdzenie. Ten mecz jest bardzo ważny dla wszystkich w Gdyni, dla nas jest też ważny bo musimy poprowadzić zespół w odpowiedni sposób. To dla nas ważny mecz, trzy punkty są bardzo potrzebne - podsumował trener.
Czytaj także:
Nowe porządki w Arce Gdynia
Ireneusz Mamrot oglądał trening w maseczce
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Bayern przygotowuje się do powrotu. "Wszyscy piłkarze są odizolowani"