Dokładna kwota dofinansowania to 2 655 758 złotych - poinformował na Twitterze prezes klubu Dawid Błaszczykowski.
Program, w ramach którego już pięć klubów PKO Ekstraklasy zostało dofinansowanych, ma za zadanie chronić rynek pracy oraz pomóc firmom zachować płynność finansową. Część wsparcia - minimum 25 procent podlega zwrotowi w przyszłości.
Pozostała część zostanie umorzona, jeżeli w firmie zostanie utrzymane zatrudnienie z 31 grudnia 2019 roku. Wiadomo już, że z tarczy finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju skorzystały również Legia Warszawa, Lech Poznań, Jagiellonia Białystok i Pogoń Szczecin.
Sytuację ekonomiczną Wisły pogorszyło wstrzymanie rozgrywek PKO Ekstraklasy. Klub z Krakowa jest w ligowej czołówce pod względem frekwencji na trybunach, ale ani przez ostatnie dwa miesiące, ani po wznowieniu rozgrywek, nie może liczyć na wpływy ze sprzedaży biletów. Z powodu epidemii koronawirusa mecze będą rozgrywane bez publiczności.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Bayern przygotowuje się do powrotu. "Wszyscy piłkarze są odizolowani"
- Sytuacja jest bardzo zła. To się nie zmienia i mamy tego świadomość - mówił Dawid Błaszczykowski. - Cały czas musimy walczyć o przetrwanie. Wydaliśmy oświadczenie mówiące o tym, że sponsorzy chcą z nami zostać i nas wspierać. Mamy jednak świadomość, że nie wiemy, co będzie dalej. Nie wiemy, jak epidemia wpłynie na kondycję finansową naszych partnerów biznesowych, sponsorów oraz naszą.
Według szacunków Błaszczykowskiego klub stracił już cztery miliony złotych z powodu przerwania rozgrywek. Zadłużenie Białej Gwiazdy wynosi 28 milionów.
Przygotowująca się do wznowienia ligi Wisła rozegra najbliższy mecz 30 maja, na wyjeździe, z Piastem Gliwice. W tabeli jest na 13. miejscu, ma sześć punktów straty do drużyn będących w grupie mistrzowskiej i pięć "oczek" przewagi nad strefą spadkową.
Czytaj także: Zbigniew Boniek zaapelował do piłkarzy: Pokażcie, że jesteście gotowi na poświęcenia
Czytaj także: Nenad Bjelica o zwolnieniu z Lecha Poznań. "To nie była decyzja Piotra Rutkowskiego"