Bundesliga. Łukasz Piszczek o wrażeniach z powrotu do gry. "Śmiesznie to wyglądało"

- Na pewno śmiesznie to wyglądało, przynajmniej w taki sposób mogliśmy się podzielić zwycięstwem z kibicami - powiedział Łukasz Piszczek. Jego Borussia pokonała 4:0 Schalke, a piłkarze po meczu "podziękowali" pustym trybunom.

Bartłomiej Bukowski
Bartłomiej Bukowski
Łukasz Piszczek WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Łukasz Piszczek
W trakcie trwającego weekendu na boiska powrócili piłkarze Bundesligi. To pierwsza z wielkich lig, która zdecydowała się wznowić rozgrywki. Wcześniej o zakończeniu sezonu poinformowały m.in. władze francuskiej Ligue 1.

- Na pewno cieszymy się, że Bundesliga mogła wystartować. Dla wszystkich nie jest to łatwy czas, ale to cieszy, nawet mimo tego, że niestety nie było kibiców na stadionie. Mogliśmy jednak wyjść na boisko i w dobrych humorach z tego boiska zejść - powiedział Łukasz Piszczek w programie "Cafe Futbol" na antenie Polsatu Sport.

Piłkarzom Borussii zdecydowanie mogły dopisywać humory, bowiem w derbach Zagłębia Ruhry rozbili znienawidzonego rywala - Schalke aż 4:0. Wynik spotkania otworzył niezawodny Erling Haaland, który pomimo dołączenia do zespołu w zimowym okienku transferowym ma już na koncie 10 bramek.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Nieodpowiedzialne zachowanie piłkarza Herthy Berlin. "Każdy łapał się za głowę"

Mecz odbywał się oczywiście bez udziału kibiców. Na stadionie obecna była jedynie niezbędna obsługa. Po spotkaniu jednak zawodnicy BVB postanowili tradycyjnie podziękować kibicom za wsparcie. Nie przeszkadzał im w tym fakt, że dziękowali pustej trybunie.

- Po meczu cieszyliśmy się, podeszliśmy do Sudtribune i zrobiliśmy tam tzw. laolę. Między nami był zachowany odstęp dwóch metrów. Na pewno śmiesznie to wyglądało, przynajmniej w taki sposób mogliśmy się podzielić zwycięstwem z kibicami, którzy nie mogli być na stadionie, ale pewnie zobaczyli to w telewizji - opowiadał Piszczek.

Zawodnik podkreślił również, że przy okazji meczu zachowywane były wszelkie niezbędne środki bezpieczeństwa. - Mamy swoje obowiązki jeśli chodzi o zachowanie tego dystansu i staramy się tego trzymać. Nie było chociażby robione żadne zdjęcie grupowe, drużynowe.

- Takie niestety mamy teraz czasy, mam nadzieję, że to szybko minie - nie tylko dla nas piłkarzy, ale i dla całego społeczeństwa - i że wszyscy będziemy mogli wrócić do normalności, nie tylko na boisku, ale przede wszystkim w życiu prywatnym - podkreślił 34-latek.

Czytaj także:
Bundesliga. Duże wyzwanie przed Unionem Berlin. "Zaskoczenie Bayernu Monachium jest prawie niemożliwe"
Bundesliga. Zobacz najlepsze momenty Bayernu Monachium z tego sezonu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×