"Jestem nieco zaskoczony", "dziwna decyzja" - Artur Wichniarek komentuje nową umowę Jerzego Brzęczka

- Trener Brzęczek zasłużył na to, żeby dalej prowadzić reprezentację, ale jestem zaskoczony długością kontraktu. Co takiego stało się w ostatnim czasie? - mówi w rozmowie z WP SportoweFakty Artur Wichniarek.

Karol Wasiek
Karol Wasiek
Jerzy Brzęczek Getty Images / Mateusz Slodkowski/SOPA Images/LightRocke / Na zdjęciu: Jerzy Brzęczek
PZPN zdecydował się przedłużyć do końca 2021 roku umowę z Jerzym Brzęczkiem. Selekcjoner poprowadzi reprezentację Polski w tegorocznej Lidze Narodów i na mistrzostwach Europy w przyszłym roku, ale także w eliminacjach do mistrzostw świata 2022. Jeśli Polska awansuje na turniej w Katarze, umowa zostanie automatycznie przedłużona do 31 grudnia 2022 roku, tak by selekcjoner poprowadził kadrę również na mundialu.

- Trener Brzęczek zasłużył na to, żeby dalej prowadzić reprezentację. Powiem jednak szczerze, że jestem nieco zaskoczony tą informacją. Umowa jest trochę dziwnie skonstruowana - mówi WP SportoweFakty Artur Wichniarek, 17-krotny reprezentant Polski.

- Prawdę mówiąc, nie wiem, czym sugerował się prezes Boniek, który z reguły podpisywał kontrakty do końca eliminacji bądź turnieju. Tymczasem w grudniu 2021 roku być może będziemy jeszcze w trakcie eliminacji do MŚ 2022 roku. Co takiego stało się w ostatnim czasie, żeby podpisać tak długą umowę? - pyta Wichniarek.

ZOBACZ WIDEO: Polski trener mówi o powrotach piłkarzy, którzy przeszli COVID-19. "Bez maksymalnych obciążeń nawet przez 6 tygodni"

- Widocznie restart Bundesligi tak optymistycznie nastawił prezesa Bońka, że przedłużył kontrakt na kolejny rok - uśmiecha się Wichniarek.

Wcześniej pojawiały się plotki, że po przełożeniu Euro 2020 wygasają w lipcu umowa Brzęczka zostanie przedłużona, ale tylko do końca tego roku. Potem los selekcjonera miał zależeć od tego, jak Biało-Czerwoni wypadną jesienią w Lidze Narodów. Taki pomysł wywołał oburzenie w środowisku piłkarskim.

- Przedłużenie umowy do końca tego roku miałoby sens, bo mecze z wymagającymi rywalami w Lidze Narodów byłyby sprawdzianem jakości reprezentacji budowanej przez trenera Brzęczka - uważa Wichniarek.

W nowej umowie selekcjonera zawarta jest również klauzula, która umożliwia związkowi rozwiązanie kontraktu w sierpniu 2021 roku - po wyborach nowych władz PZPN. W nich nie będzie mógł wziąć udziału Zbigniew Boniek, który ostateczną decyzję na temat selekcjonera chce pozostawić kolejnemu prezesowi.

- Ten zapis jest sensowny. Lepiej mieć taką klauzulę, żeby rozejść się za porozumieniem stron, niż ewentualnie wykłócać się niepotrzebnie przed sądem - przyznaje Wichniarek.

Jerzy Brzęczek, 42-krotny reprezentant Polski, selekcjonerem został w lipcu 2018 r. po nieudanych dla Polski mistrzostwach świata w Rosji. Na stanowisku zastąpił Adama Nawałkę. Kadrę prowadził w 16 spotkaniach. Jego bilans to 8 zwycięstw, 4 remisy i 4 porażki (bramki 23:13).

Polska pod jego wodzą w pierwszej edycji Ligi Narodów w meczach z Włochami i Portugalią zdobyła tylko dwa punkty. Ze względu na zmianę regulaminu pozostaliśmy jednak w najwyższej dywizji A. W meczach eliminacji do Euro 2020 reprezentacja zanotowała 8 zwycięstw, remis i porażkę.


Zobacz także:
Koronawirus. PKO Ekstraklasa. Dariusz Mioduski: Obroty spadły o 90 procent
Piłka nożna. Szaleństwo na punkcie Bundesligi. Tłumy przed TV

Czy Boniek podjął dobrą decyzję, przedłużając umowę Brzęczka do końca 2021 roku?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×