W poniedziałek PZPN przerwał spekulacje na temat Jerzego Brzęczka. Kontrakt z selekcjonerem przedłużono do 2021 roku. W umowie są dwie klauzule. Jedna pozwala rozwiązać kontrakt w sierpniu przyszłego roku, gdyby Biało-Czerwoni słabo wypadli na Euro. Druga przedłuży umowę o rok, gdy kadra awansuje na mistrzostwa świata 2022.
Sprawę skomentował w "Sporcie" Jacek Bąk. Były reprezentant Polski jest w gronie osób, które uważają, że prezes Zbigniew Boniek postąpił słusznie.
- PZPN podjął bardzo dobrą decyzję. Tak naprawdę jedyną słuszną. Selekcjoner wprowadził zespół do mistrzostw Europy, czyli osiągnął cel, który został przed nim postawiony. Dlatego powinien poprowadzić zespół na turnieju. W tej sytuacji wymiana opiekuna reprezentacji przed imprezą docelową, na którą awansował, byłaby rozwiązaniem niepoważnym, a nawet głupotą - komentuje Bąk.
ZOBACZ WIDEO: Dawid Kownacki będzie miał problem z dostosowaniem się do wytycznych ligi ws. koronawirusa. "Czasem porywa cię fantazja"
Wszystkich jednak zaskoczyła zmiana podejścia Bońka. Prezes PZPN niedawno mówił, że selekcjoner być może będzie grać o swoją przyszłość w jesiennych meczach Ligi Narodów. Bąk uważa, że to mogła być zagrywka taktyczna.
- Choć nie można powiedzieć tego jednoznacznie, bo nie znamy szczegółów, ale wszyscy prezesa Bońka dobrze znamy i mogło chodzić o taktyczną zagrywkę z jego strony. Np. o to, aby przedłużyć umowę na nieco innych warunkach finansowych, czyli trochę Jurkowi "obciąć"... Podkreślam jednak, że to tylko domysły - mówi były piłkarz.
Brzęczek będzie mieć sporo pracy. Jesienią prawdopodobnie będzie rywalizować w Lidze Narodów. Wiosną przyszłego roku startują eliminacje MŚ 2022, a latem ma zostać rozegrane Euro.
Jan Tomaszewski krytykuje nową umowę dla Jerzego Brzęczka. "To się skończy taką samą klapą jak na mundialu w Rosji" >>
Oficjalnie: Jerzy Brzęczek z nowym kontraktem! Możliwe automatyczne przedłużenie >>