W weekend 16-17 maja Bundesliga wróciła do gry po przerwie spowodowanej koronawirusem. Ciągle bez kibiców i z różnymi obostrzeniami, a wśród piłkarzy - nasi reprezentanci. Jednym z nich był Łukasz Piszczek (więcej informacji TUTAJ >>). Obrońca wystąpił w barwach Borussii Dortmund, która wygrała 4:0 z Schalke.
Dla Piszczka to prawdopodobnie przedostatni sezon w Bundeslidze. Wydawało się, że wróci do Polski już po sezonie 2019/2020, lecz wiele wskazuje na to, że 35-latek podpisze jeszcze umowę na rok. Już teraz nie mógł doczekać się powrotu na boisko. - Ja nawet nie rozmyślałem, czy się zgodzić czy nie. Dla mnie to był pewnik, że jak tylko będzie szansa, będę grać - powiedział w rozmowie ze sport.pl.
Piłkarz przyznał, że ciągle czuje się w formie i choć ludzie wypominają mu wiek, nadal czerpie radość z piłki. Zrezygnował z gry w kadrze, więc ma więcej czasu na regenerację i spędzenie czasu z bliskimi, co przełoży się prawdopodobnie na jeszcze jeden sezon w Borussii. Nie zakłada więcej i już szykuje się do powrotu do Polski.
- Zakładam, że w czerwcu 2021 będę się pakował na powrót do Polski. Mam tu swoje sprawy i plany związane z moją akademią piłkarską w Goczałkowicach, z LKS Goczałkowice, w którym chciałbym trochę pograć - powiedział Piszczek w sport.pl.
CZYTAJ TAKŻE Tomasz Hajto odniósł się do słynnej afery papierosowej i zrugania młodego Manuela Neuera
CZYTAJ TAKŻE Bundesliga. Makaay zachwycony Lewandowskim. Mówi o niewiarygodnym transferze Bayernu
ZOBACZ WIDEO: Polski trener mówi o powrotach piłkarzy, którzy przeszli COVID-19. "Bez maksymalnych obciążeń nawet przez 6 tygodni"