Transfery. Media: Bayern Monachium interesuje się "Perłą Bundesligi" z Moenchengladbach

Getty Images /  Christian Verheyen/Borussia Moenchengladbach / Na zdjęciu: Nico Elvedi
Getty Images / Christian Verheyen/Borussia Moenchengladbach / Na zdjęciu: Nico Elvedi

23-letni Nico Elvedi z Borussii Moenchengladbach wpadł w oko działaczom Bayernu Monachium. Mistrzowie Niemiec mają konkurencję. Szwajcara obserwuje także Arsenal.

Bayern Monachium przedłuża kontrakty z gwiazdami (w środę podpis na nowej umowie złożył Manuel Neuer, wcześniej uczynił to Thomas Mueller, a bliski tego jest Thiago Alcantara), a jednocześnie rozgląda się za wzmocnieniami.

Na celowniku Bawarczyków od dawna znajdują się m.in. Leroy Sane czy Kai Havertz. Wiadomo jednak, że lider Bundesligi będzie chciał także wzmocnić defensywę (po sezonie z klubem może pożegnać się Jerome Boateng).

Jak informuje francuski portal Le10Sport, Bayern upatrzył sobie Nico Elvediego z Borussii M'gladbach. 23-letnim Szwajcarem interesuje się także Arsenal FC.

ZOBACZ WIDEO: Dawid Kownacki będzie miał problem z dostosowaniem się do wytycznych ligi ws. koronawirusa. "Czasem porywa cię fantazja"

Elvedi gra w Bundeslidze od 2015 r. W barwach Borussii M'gladbach wystąpił w 134 spotkaniach, strzelił 5 goli. Monachijski dziennik "tz" nazywa go "Perłą Bundesligi", podkreślając jego wszechstronność. "Szwajcar czuje się najlepiej na środku obrony, ale boki defensywy nie są dla niego nowym terytorium" - czytamy.

Kontrakt Elvediego z Borussią wygasa w czerwcu 2021 r. Dla Bayernu i Arsenalu to szansa na przeprowadzenie transferu w najbliższym okienku. Jest jednak pewien haczyk.

Wiele zależy od tego, co zrobi klub z Moenchengladbach. Borussia może bowiem jednostronnie przedłużyć kontrakt z Elvedim - do 2022 r. Zdaniem niemieckich mediów to bardzo prawdopodobne. Wprawdzie nie musi to odstraszyć potencjalnych kupców, ale cena za zawodnika w takiej sytuacji zapewne pójdzie w górę.

Elvedi jest wyceniany przez portal transfermarkt.de na 28 mln euro.

Czytaj także: Bundesliga. Łukasz Piszczek, czyli tak zostaje się legendą
Czytaj także: Bundesliga. Juergen Klopp chwali kluby: Prawdziwa walka, ostre starcia

Źródło artykułu: