Ma zaledwie 20 lat, a już od czterech gra regularnie w Bundeslidze. Joachim Loew mówi, że jest wyjątkowy, a wielu porównuje go do Mesuta Oezila. To jednak dla niego żadna nobilitacja, skoro inni uważają go za największy aktualnie talent niemieckiej piłki.
Kai Havertz robi furorę w niemieckim futbolu - pomocnik Bayeru Leverkusen bije kolejne rekordy, a jego drużyna goni czołówkę tabeli. W sobotę Aptekarzy czeka wymagający wyjazd do Moenchengladbach. Jeśli wygrają, mogą już wskoczyć na podium.
Uwaga kibiców z Leverkusen będzie skupiona właśnie na Havertzu, bez którego dobrej gry o zwycięstwo będzie ekstremalnie trudno. Na szczęście Niemiec w tym sezonie nie zwykł zawodzić.
ZOBACZ WIDEO: Dosadna opinia na temat startu Bundesligi. "Fatalnie to wygląda"
- Jest wyjątkowym zawodnikiem, choć jak na siebie dzisiaj wcale nie zagrał wybitnie - mówił o nim trener Bayeru Peter Bosz po poniedziałkowym meczu z Werderem Brema (4:1). Havertz strzelił dwa gole i jak przystało na kapitana, poprowadził zespół do zwycięstwa.
Tak, właśnie 20-latek jest kapitanem, choć w drużynie nie brakuje doświadczonych zawodników jak Sven Bender czy Julian Baumgartlinger. Dla Bosza liczą się jednak umiejętności, a pod tym względem z Havertzem nikt nie może się równać.
Tylko w tym sezonie grający na pozycji środkowego pomocnika strzelił 9 goli i miał siedem asyst. Niemiec jest coraz bliżej koszykarskiego "double-double", co jednak już na nikim nie robi wrażenia. Przecież w poprzednim sezonie Havertz trafił do siatki aż 17 razy! Zyskał tym uznanie nie tylko ekspertów, ale też rywali. W głosowaniu piłkarzy został wybrany najlepszym graczem sezonu.
Tego "naj" w jego karierze było już wiele - jest najmłodszym debiutantem w historii Bayeru, najmłodszym piłkarzem w historii Bundesligi, który rozegrał w niej 50 meczów i najmłodszym, który strzelił 30 bramek. Dziś jest wymieniany w gronie "naj" piłkarzy ligi, a wkrótce może i na świecie.
- On już jest zawodnikiem klasy światowej, jest wyjątkowy. Ma w sobie coś specjalnego i to widać w każdym meczu - mówił o nim już w ubiegłym roku Matthias Sammer. Jego słowa powtarzali już m.in. Rudi Voeller, wspomniany na wstępie Joachim Loew, Owen Hargreaves czy jego były kolega z drużyny, Renato Augusto.
- Może stać się jednym z najlepszych piłkarzy świata. Przecież on ma wszystko, czego potrzebuje środkowy pomocnik - podanie, drybling, jakość, wykończenie - wyliczał Brazylijczyk, pytany kilka tygodni temu o gwiazdę Bundesligi. Oezil chwalił go za jeszcze inne atuty.
- Nie mogłem uwierzyć, gdy widziałem go na treningu. Wyglądał, jakby trenował z nami od dwóch czy trzech lat. To było niesamowite, nie wiem, skąd on to ma, że jest nastolatkiem, a w grze wygląda jak weteran - mówił selekcjoner reprezentacji Niemiec, który dał mu szansę debiutu już w 2018 roku i regularnie powoływał do kadry w eliminacjach EURO 2020.
Z kolei wspomniany Hargreaves ocenił, że Havertz to idealne połączenie dwóch byłych czołowych pomocników świata.
- On jest jak Mesut Oezil i Michael Ballack w jednym, jest jakby ich hybrydą. W lidze jest wielu młodych, zdolnych piłkarzy. Jednak to Havertz ma największe możliwości. Już jest superpiłkarzem, a przecież ma dopiero 20 lat. Nie zdziwię się, jeśli szybko zasili jednego z gigantów Premier League - zapowiedział były piłkarz Bayernu Monachium i Manchesteru United.
Czy tak będzie? W brytyjskiej i niemieckiej prasie regularnie pojawiają się doniesienia, że Bayer robi się powoli zbyt małym klubem dla Havertza. W kontekście transferu wymienia się czołowe kluby z Anglii, jak Liverpool czy Chelsea oraz, co oczywiste, Bayern Monachium.
Transfer do Bayernu wydawałby się logiczny, jednak jeśli Bawarczycy chcą mieć go u siebie, muszą chyba pobić swój rekord transferowy wynoszący 80 milionów euro, które zapłacili za Lucasa Hernandeza. Tak wynika bowiem ze słów Petera Bosza.
- Ciężko będzie go utrzymać tutaj do następnego lata. To będzie transfer za 100 milionów euro... co ja mówię, za więcej niż 100 milionów. On jest wart więcej - mówił o w marcu szkoleniowiec Bayeru. Aptekarze mają jednak problem, bo kontrakt Niemca obowiązuje do 2022 roku i już w przyszłym mogą nie zarobić na nim takich pieniędzy.
Co na to sam zainteresowany? Co ciekawe, Havertz nie boi się głośno mówić o swoich planach. - Jestem gotowy na kolejny krok w swojej karierze, lubię wyzwania. Nie boję się wyjazdu do innego kraju, biorę to pod uwagę - mówił niedawno, co tylko podsyciło plotki o jego rychłym transferze do Premier League.
Byłoby jednak niesprawiedliwie odbierać szanse Bayernowi. Pojawienie się Havertza na Allianz Arena byłoby świetną informacją dla fanów, ale przede wszystkim dla piłkarzy mistrza Niemiec. Zwłaszcza dla napastników, w tym Roberta Lewandowskiego. Obecność tak znakomitego piłkarza w środku pola to gwarancja nawet 10 goli więcej w jednym sezonie.
Kariera ofensywnego pomocnika rozwija się ekspresowo. W mgnieniu oka nastolatek przebił się do kadry Bayeru, potem szybko do podstawowej "11". Już w wieku 20 lat jest gwiazdą Bundesligi. Co teraz? Może czas na pójście jeszcze wyżej i zbicie piątki z Lewandowskim?
Robert Lewandowski: czasami chciałbym umieć znikać. Czytaj więcej--->>>
Ekstraklasa uważana za wzór w Europie. Czytaj więcej--->>>