Pojedynek zagranicznych snajperów

O tym, że spotkania Legii Warszawa z Lechem Poznań dostarczają sporo emocji nie trzeba raczej nikogo przekonywać. Podczas sobotniego pojedynku tych drużyn, ciekawie zapowiada się również bezpośrednia rywalizacja dwóch zagranicznych snajperów, Takesury Chinyamy z Legii oraz Hernana Rengifo z Lecha.

Obaj zawodnicy należą do jednych z najskuteczniejszych zawodników Orange Ekstraklasy. Chinyama ma na swoim koncie czternaście bramek, a Rengifo dziesięć. To na nich spoczywa ciężar zdobywania goli. Mimo, że to napastnik warszawiaków ma więcej goli na koncie, to większą skutecznością imponuje Peruwiańczyk z Lecha, który ma mniej sytuacji strzeleckich.

- Rengifo i Chinyama to inny typ zawodników. Jak widziałem Chinyamę w akcji, to on długo się nie zastanawia i derza prawie z każdej pozycji. Hernan umie przytrzymać piłkę, położyć bramkarza i precyzyjnie uderzyć, jak choćby w Bełchatowie - porównuje obu graczy trener poznaniaków, Franciszek Smuda.

"Franz" bardzo chwali swojego podopiecznego, który ostatnio znów zaczął strzelać bramki. Nie licząc dwóch ostatnich meczów z Ruchem Chorzów i Odrą Wodzisław, gdzie zagrał kilkanaście minut. W pojedynku z chorzowianami na boisku pojawił się w drugiej połowie, na co wpływ miał późny powrót z meczu reprezentacji. Smuda nie zdecydował się na wpuszczenie Peruwiańczyka w spotkaniu z Odrą, bowiem był on zagrożony otrzymaniem siódmej żółtej kartki, która wykluczyłaby go z pojedynku z Legią. - Mnie u niego podoba się jego spokój. Nigdy nie panikuje w żadnej sytuacji. To jest prawdziwy, pełnowartościowy napastnik, który może każdemu strzelić gola. Silny chłopak, technicznie wysoko zaawansowany, dobrze gra głową - wymienia zalety Rengifo trener Smuda.

Chinyama na pewno zamierza walczyć o koronę króla strzelców. Ma na to spore szanse, bowiem do prowadzącego w klasyfikacji Pawła Brożka traci tylko dwie bramki. Napastnik Wisły Kraków w tej kolejce nie zagra, więc napastnik rodem z Zimbabwe ma okazję zbliżyć się, a może i dogonić Brożka w meczu z Lechem. Czeka go jednak ciężkie zadanie, bowiem defensywa poznaniaków spisuje się ostatnio bardzo dobrze.

Zarówno Chinyama, jak i Rengifo są zagrożeni pauzą w następnej kolejce. Pierwszy z nich ma na swoim koncie trzy żółte kartki, natomiast drugi aż sześć. - Rozmawiam z Rengifo, że do końca sezonu zostało parę meczów i żeby starał się nie dostać tej kartki - dodaje Smuda.

Dla napastnika Kolejorza będzie to pierwszy mecz na stadionie przy ul. Łazienkowskiej. Doskonale zdaje sobie sprawę, jak ważny jest to pojedynek dla fanów obu klubów. Warto dodać, że to właśnie Rengifo zdobył jedyną bramkę w meczu Lecha z Legią w rundzie jesiennej, która dała lechitom trzy punkty.

Komentarze (0)