[tag=5489]
Łukasz Załuska[/tag] powoli zbliża się do zakończenia kariery i obecnie występuje w I-ligowej Miedzi Legnica. 37-latek w trakcie kariery wiele przeżył i były też nieprzyjemne sytuacje. Opowiedział o nich w "Przeglądzie Sportowym".
Bramkarz miał wyjątkowy dar przyciągania do siebie oszustów. Pierwszego spotkał na początku piłkarskiej przygody, gdy grał w Stomilu Olsztyn. W klubie się nie przelewało, a zawodnicy rzadko dostawali wypłaty. W końcu jednak przyszedł dzień, gdy Załuska otrzymał wynagrodzenie, ale długo się nim nie nacieszył.
- Stałem z tą kopertą, gdy zaczepił mnie jeden ze starszych zawodników. "Łukasz, pożycz mi pieniądze, muszę coś załatwić na mieście, a jutro ci przyniosę". Popatrzyłem na kopertę, skrywała długo wyczekiwane pieniądze, ale w końcu jeden dzień mnie nie zbawi. Nazajutrz wchodzę do szatni, a mojego dłużnika nie ma. Pytam kolegów, co z nim. - To ty nie wiesz? Odszedł z klubu - poinformowali. Gdy brał ode mnie kopertę, doskonale wiedział, że to jego ostatni dzień w Stomilu - opowiada.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"
Kilka lat później Załuska grał w Koronie Kielce. Tam poznał Veselina Djokovicia, który zaproponował mu, by zamieszkali razem. Wtedy jeszcze nie wiedział, że niedługo straci samochód.
- Przez dwa miesiące jedliśmy razem śniadania, obiady, kolacje. Nagle on bierze zdjęcie syna, klęka przede mną i pyta, czy pożyczę mu auto na trzy dni, bo musi go zobaczyć. No to dałem mu kluczyki: Masz i jedź. (...) Słyszałem, że był grubo zapożyczony w Warszawie i musiał uciekać. Tylko zrozumiałbym, gdyby kończył mu się kontrakt z Koroną, a on miał jeszcze 2,5-letnią umowę. To uśpiło moją czujność. Jego zachowanie było nielogiczne. Korona go zawiesiła, nie mógł już nigdzie grać w piłkę - wspomina.
Załuska we wtorek zagra w ćwierćfinale Pucharu Polski. Rywalem Miedzi będzie Legia Warszawa. Początek meczu o godzinie 20.10. Transmisja na żywo w Polsacie Sport.
PKO Ekstraklasa. Dariusz Dziekanowski sceptyczny ws. powrotu kibiców. "Chciałbym się mylić" >>
PKO Ekstraklasa. Zbigniew Boniek chce dopuścić kibiców na trybuny. "Dałoby się to zrobić" >>