- Sytuacja nie jest idealna. Po dobrym okresie treningów niestety przytrafiły się nam kontuzje, które rzutują na ostatnie kilka tygodni. Zespół bardzo dobrze je przepracował, ale niestety - kilku graczy ma problemy ze zdrowiem. Radek Majecki i Radek Cierzniak nie mogą zagrać, dlatego w bramce wystąpi Wojtek Muzyk. Po drobnym urazie wraca Luis Rocha, ale Maciek Rosołek i Arvydas Novikovas wypadają na około 3-4 tygodnie - mówi Aleksandar Vuković przed meczem z Miedzią Legnica.
Legia wraca do gry po pandemii koronawirusa. We wtorek zagra z Miedzią w ćwierćfinale Pucharu Polski, w sobotę zmierzy się w lidze w hitowym spotkaniu z Lechem Poznań.
- Przez ostatnie kilka tygodni odświeżyliśmy w głowach pewne zachowania, automatyzmy, które ćwiczyliśmy na treningach przed pandemią. Formę sportową buduje się podczas zajęć w grupach, ale przede wszystkim w meczach, dlatego cieszymy się, że w końcu wracamy do rywalizacji. Tego najbardziej nam brakuje - komentuje trener Legii.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"
Vuković jest jednak ostrożny przed meczem z pierwszoligowcem. - Miedź wyróżnia się dobrą organizacją i stabilnością. W klubie nie podejmuje się pochopnych decyzji, co widać po stałych postępach, jakie robi ta drużyna. Rywale mają apetyt na powrót do ekstraklasy i pewnie niedługo ich to czeka. My oczywiście szanujemy Miedź, ale mamy swój cel, czyli awans. Należy jednak pamiętać, że wszystko, co było wcześniej, już się nie liczy. Zaczynamy od nowa - dodaje szkoleniowiec.
Legia zagra na wyjeździe z Miedzią we wtorek 26 maja o godzinie 20.10.
Koronawirus. Joachim Marx: Po chorobie nie ma śladu. W końcu mogę przytulić żonę