Po wznowieniu rozgrywek Bundesligi Krzysztof Piątek znalazł się w trudnej sytuacji. Z jednej strony Hertha Berlin spisuje się bardzo dobrze (7 punktów w 3 meczach), z drugiej reprezentant Polski przegrywa rywalizację o miejsce w podstawowym składzie.
W środowym meczu wyjazdowym z RB Lipsk Piątek ponownie zasiadł na ławce rezerwowych, ale po wejściu na boisko strzelił arcyważnego gola - na wagę jednego punktu. W 82. minucie pokonał Petera Gulacsiego z rzutu karnego (zobacz TUTAJ>>), Hertha zremisowała w Lipsku 2:2.
Piątek wyjaśnił, dlaczego to on podszedł do piłki ustawionej na 11. metrze. - Zanim Bruno Labbadia został trenerem Herthy, byłem wyznaczony jako pierwszy do strzelania rzutów karnych. Czułem się pewnie i trafiłem - powiedział Piątek. - Przy karnym zawsze wykonuję specjalny rozbieg. Dlaczego? Tego nie zdradzę.
ZOBACZ WIDEO: Koronawirus. Czy mecze piłkarskie są bezpieczne? Specjalista nie ma wątpliwości. "Duńskie badania to potwierdzają"
Polak przyznał, że ostatnie tygodnie były dla niego trudne. - Z powodu pandemii koronawirusa obecnie jest mi ciężko. Potrzebuję jeszcze trochę czasu. Jestem jednak w dobrej formie i mam nadzieję, że uda mi się jeszcze bardziej pomóc zespołowi - dodał.
Po przyjściu Bruno Labbadii do Herthy w ataku bryluje Vedad Ibisević. 35-letni Bośniak zdobywał bramki w spotkaniach z TSG 1899 Hoffenheim i Unionem Berlin. Piątek stoi więc przed trudnym zadaniem.
- Oczywiście, że chciałbym grać więcej, ale Vedad Ibisević jest w imponującej formie, strzela gole i pomaga drużynie. Gdy tak się dzieje, to i ja jestem szczęśliwy. Wszyscy na tym korzystamy. Mam nadzieję, że wkrótce dostanę więcej minut, bo czuję się dobrze - dodał Krzysztof Piątek.
Gol z Lipskiem był jego drugim trafieniem w Bundeslidze (wcześniej, także z rzutu karnego, pokonał bramkarza Fortuny Duesseldorf). Okazję na powiększenie dorobku Piątek będzie miał już w sobotę (30.05.). Hertha podejmie FC Augsburg.
Czytaj więcej: Bundesliga. Noga mu nie zadrżała. Krzysztof Piątek wraca do gry