PKO Ekstraklasa. Waleczny Śląsk, rozczarowany Raków

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Vitezslav Lavicka
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: trener Vitezslav Lavicka

- Zdobyliśmy trzy punkty, gdyby nie... - urwał trener Marek Papszun. Raków Częstochowa na własne życzenie stracił zwycięstwo ze Śląskiem Wrocław w pierwszym meczu PKO Ekstraklasy po przerwie z powodu pandemii koronawirusa (1:1).

Kiedy Felicio Brown Forbes wbiegł między Israela Puerto i Marka Tamasa, a potem skierował piłkę głową do siatki, Raków Częstochowa znalazł się na autostradzie do zwycięstwa. Do końca pozostało mniej więcej 7-8 minut, w dodatku Śląsk Wrocław potrzebował chwili, by dojść do siebie.

Zapewne beniaminek wróciłby do domu z kompletem punktów, gdyby nie niezrozumiałe zachowanie Tomasa Petraska. Czech, jeden z najpewniejszych punktów Rakowa, za bardzo pracował łokciem przy powstrzymywaniu Roberta Picha. Prawdopodobnie Słowak i tak nie doszedłby do dobrej pozycji, ale po analizie sytuacji na monitorze Jarosław Przybył podyktował karnego. W 90. minucie Michał Chrapek wyrównał.

- Wygralibyśmy, gdyby nie… i postawię trzy kropki. Wydaje mi się, że kontrolowaliśmy ten mecz. Jestem zadowolony z dyspozycji fizycznej, choć nie graliśmy sparingów, to widziałem, jak pracowaliśmy. Była pewnego rodzaju niewiadoma, ale podchodziłem do sprawy spokojnie. Oceniam ten występ jako zadowalający - skomentował trener Rakowa Marek Papszun.

Z wyniku był zadowolony szkoleniowiec Śląska Vitezslav Lavicka, zwłaszcza z walki o punkt do ostatniej minuty. - To był pierwszy mecz po długiej przerwie i obie drużyny były bardzo zaangażowane, walczyły do końca, miały swoje szanse. Straciliśmy bramkę po błędzie w obronie, ale widziałem dziś na boisku walczaków i dzięki temu zdołaliśmy wyrównać. Walczyliśmy o trzy punkty, mamy jeden, ale musimy to szanować, bo przeciwnik też pokazał się z dobrej strony - stwierdził Czech po remisie 1:1.

ZOBACZ: Odszedł pisarz i wielki kibic piłki
ZOBACZ: Co ze stadionem Rakowa Częstochowa?

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Simon nie wierzy w reżim sanitarny na stadionach. "Życzę powodzenia temu, kto będzie miał nad tym zapanować"

Źródło artykułu: