Latem Bayern Monachium planował dokonać kilku wzmocnień. Media donosiły o wielkich wydatkach mistrzów Niemiec na nowych piłkarzy. Klub miał być zainteresowany m.in. Leroy'em Sane czy Kaiem Havertzem, co miało wiązać się z ogromnymi wydatkami. Jednak w obliczu pandemii koronawirusa szefowie Bayernu zdecydowali się na politykę zaciskania pasa.
Członek zarządu Bayernu, Oliver Kahn, w programie telewizji "Sky" mówił m.in. o planach monachijskiego klubu na letnie okienko transferowe. - Obecnie mamy zupełnie inne sprawy na głowie. Tak jak i wiele innych topowych klubów, patrzymy na wszystko. Nie sądzę, aby kluby były gotowe na wielkie transfery - powiedział były bramkarz Bayernu.
Monachijczycy są na dobrej drodze, by zdobyć mistrzostwo Niemiec. Mają obecnie siedem punktów przewagi nad Borussią Dortmund i pięć meczów do zakończenia sezonu. Kahn ze spokojem podchodzi do sytuacji w tabeli i nie chce jeszcze odbierać gratulacji za kolejny tytuł.
Mecze w Niemczech rozgrywane są bez udziału kibiców. Tak pozostanie na pewno do końca tego sezonu. Niemiecki rząd zakazał organizacji imprez sportowych z kibicami na trybunach do 31 sierpnia. Wyliczył, że przy zastosowaniu przepisów sanitarnych, na Allianz Arenie mogłoby zasiąść nieco ponad 10 tysięcy kibiców. - Choć moje serce krwawi, to musimy zaakceptować tę sytuację - dodał Kahn.
Czytaj także:
NieRealny transfer Roberta Lewandowskiego [KOMENTARZ]
Oficjalnie: znana data i miejsce rozegrania finału Pucharu Polski
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Barcelona pokazała niesamowite nagranie. Zobacz, co wyczynia ten dzieciak!