Drużyna prowadzona przez Kostę Runjaicia wróciła na miejsce premiowane awansem do europejskich pucharów dzięki zwycięstwu 1:0 z Cracovią. Piłkarze Pogoni Szczecin zareagowali euforycznie zarówno na strzelenie gola, jak i na ostatni gwizdek, ponieważ na wygraną w PKO Ekstraklasie czekali przez sześć kolejek, a na zdobycie kompletu punktów na własnym stadionie przez ponad 180 dni.
- Sześć miesięcy oczekiwania to długo. Najważniejsze było wygrać i zdobyć ważne w naszej sytuacji punkty. To nam pomoże uwierzyć w siebie i myśleć o dobrym wyniku w Poznaniu. Przygotowania do tego meczu były krótkie, więc musieliśmy się dobrze zregenerować. Uważam, że teraz myślenie z meczu na mecz to dla nas dobra strategia - mówi Tomas Podstawski, pomocnik Pogoni.
Podstawski strzelił dotąd jedynego gola dla zespołu ze Szczecina właśnie w meczu z Lechem. Było to w Szczecinie, w którym Pogoń regularnie punktuje w spotkaniach z Kolejorzem. Gorzej wiedzie się jej na terenie przeciwnika. Po raz ostatni Portowcy zwyciężyli przy Bułgarskiej w lipcu 2012 roku. W rundzie wiosennej prezentowana przez nich forma pozostawia dużo do życzenia, ale to co najgorsze, ma być za nimi.
ZOBACZ WIDEO: Znany specjalista ostro o powrocie kibiców na stadiony. "Może nas czekać ogromny wzrost zachorowań"
- Każda drużyna ma jakiś dołek w sezonie. Mam nadzieję, że mamy go za nami - mówi Kamil Drygas, kapitan zespołu.
- Można się spodziewać innego meczu niż poprzedni - dodaje obrońca Mariusz Malec. - Lech gra inaczej w piłkę niż Cracovia i jesteśmy przekonani, że będzie dłużej operować piłką oraz grać bardziej ofensywnie. Zapowiada się ciekawy mecz, bo my też będziemy chcieli pokazać trochę ładnego futbolu. Każdy ma świadomość, że wszystko może się zdarzyć, więc w meczach z Lechem i z Lechią pokażemy, że zasługujemy na grupę mistrzowską.
Z matematycznego punktu widzenia Pogoń potrzebuje punktu, żeby zagwarantować sobie pozostanie w górnej ósemce po sezonie zasadniczym. Zajmowane przez nią obecnie trzecie miejsce teoretycznie ułatwia zadanie w grupie mistrzowskiej, ponieważ pozwala rozegrać cztery mecze na własnym stadionie.
- Chcemy osiągnąć znacznie więcej niż tylko awans do grupy mistrzowskiej, więc powalczymy o komplet punktów w najbliższych dwóch spotkaniach - zapowiada Malec.
Mecz w Poznaniu rozpocznie się we wtorek o godzinie 20:30.
Czytaj także: Przełamanie Pogoni Szczecin. Wielki powrót jej kapitana
Czytaj także: Rafał Makowski wzmocni Śląsk Wrocław przed nowym sezonem