- Chciałem przeprosić wszystkich za moje zachowanie. Straciłem kontrolę nad sobą. Byłem sfrustrowany tym, że złapałem kontuzję i nie mogę pomóc drużynie. To była więc frustracja i utrata kontroli. Przepraszam za to! - pokajał się Jose Kante na nagraniu opublikowanym na twitterowym koncie Legii Warszawa.
W pierwszej połowie niedzielnego meczu Legii ze Śląskiem Wrocław (2:0) w PKO Ekstraklasie 29-letni piłkarz z powodu kontuzji (uraz mięśniowy) musiał zejść z boiska. Kamery telewizyjne pokazały Kante, który w... szatni kopie koszulkę Legii.
Na napastnika jeszcze w trakcie spotkania wylała się fala krytyki (WIĘCEJ TUTAJ). Aleksandar Vuković po meczu odniósł się do całej sytuacji. Szkoleniowiec Legii wziął w obronę swojego zawodnika.
- Myślę, że to już jest histeria w związku z zachowaniem Jose Kante. Chciałbym tylko powiedzieć, że oprócz tego, że Kante popełnił błąd, bo rzucił koszulkę na ziemię, to jest chłopak, który gdyby urodził się na Grochowie czy Ursynowie, miałby wszelkie prawo przed meczem powiedzieć: "Przepraszam, trenerze nie mam prawa ryzykować swojego zdrowia" - zdradził Vuković.
Trener Legii dodał, że boli go fakt, iż Kante, który zawsze zostawia serce na boisku, stał się obiektem ataków ze strony kibiców. - Chciałbym powiedzieć kibicom Legii Warszawa, że dopóki tutaj jestem, gwarantuję, że każdy zawodnik będzie szanował ten klub i tę koszulkę. A to że ktoś sfrustrowany traci głowę i na chwilę popełnia błąd, nie znaczy, że tego klubu nie szanuje - zakończył Aleksandar Vuković.
Jose Kante: Przepraszam wszystkich Kibiców za dzisiejszą sytuację. #LEGŚLĄ pic.twitter.com/VajevvDIam
— Legia Warszawa (@LegiaWarszawa) June 21, 2020
Zobacz:
PKO Ekstraklasa. Legia Warszawa. "Żyleta" bez zachowania odległości
ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Grzegorz Krychowiak: Jeżdżę na trening z uśmiechem na twarzy