PKO Ekstraklasa: Jagiellonia - Legia. Iwajło Petew chce poprawić domowy bilans. "Musimy zmienić tę statystykę"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Iwajło Petew
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Iwajło Petew

W tym roku Jagiellonia Białystok wygrała tylko jeden mecz PKO Ekstraklasy na własnym stadionie. - Musimy zmienić tę statystykę. Postaramy się to zrobić - zapewnia trener Iwajło Petew przed meczem z Legią Warszawa.

Jagiellonia Białystok szykuje się do pierwszego meczu rundy finałowej PKO Ekstraklasy na własnym stadionie. W środę 24 czerwca o godz. 20:30 jej rywalem będzie Legia Warszawa. - Wszyscy wiedzą jaka to jest drużyna. Wiem, że nie będzie łatwo - mówi trener Iwajło Petew w materiale wideo przygotowanym dla mediów przez biuro prasowe klubu.

- Chciałbym powiedzieć, że zawsze najważniejsza jest nasza drużyna. Musimy dać z siebie wszystko, by pokazać dobrą grę. Ponadto musimy walczyć o trzy punkty. Nie tylko ze względu na fakt, że rywalem jest Legia. Musimy grać jak z Cracovią. Taki jest nasz cel. Wiem, że nie będzie to proste ale mamy szansę - dodaje Bułgar.

Jaga zaczęła ostatnią część sezonu od wyjazdowej wygranej 2:1 (1:0) z Cracovią. Dzięki temu awansowała na 5. miejsce w ligowej tabeli. W najbliższych dniach czekają ją jednak dwa trudne spotkania (w niedzielę 28 czerwca zagra jeszcze z Lechią Gdańsk - przyp. WP), co na pewno stanowi spory sprawdzian wytrwałości dla piłkarzy. - Mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Mają dobre przygotowania - uspokaja jednak Petew.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Bramkarz bohaterem!

Warto przypomnieć, że w rundzie wiosennej Jagiellonia grała już raz z Legią. O tamtym meczu Petew wolałby jednak zapomnieć, bo jego podopieczni przegrali wówczas na wyjeździe aż 0:4. - Z pewnością będzie to rewanż. W poprzednim meczu daliśmy rywalom dużo, by wyglądali dobrze. Nasza gra nie była dobra, popełniliśmy proste błędy. Pierwszy gol to ugięcie, drugi to duża pomyłka. Nie patrzymy jednak w przeszłość - zapewnia w powyższej wypowiedzi.

- Wiem, że teraz pomogą nam kibice. Pierwszy mecz u siebie po tak długiej przerwie z ich obecnością. Żałuje tylko, że nie będzie normalnie jak wcześniej. Z pewnością przyszłoby bowiem 20 tysięcy ludzi. Choć oczywiście te pięć tysięcy też będzie dla nas dobre - nie ukrywa dalej 44-latek.

Najbliższe mecze są dla Jagiellonii szansą na poprawę bilansu meczów domowych. W tym roku na własnym obiekcie udało jej się bowiem wygrać tylko raz na 5 meczów. - Musimy zmienić tę statystykę. Postaramy się to zrobić - deklaruje Petew.

Jagiellonia próbuje pozyskać Pavelsa Steinborsa

Komentarze (0)