Premier League. David Moyes wściekły na VAR. "Nie mogę w to uwierzyć"

Getty Images /  Kirsty Wigglesworth/Pool  / Na zdjęciu: David Moyes
Getty Images / Kirsty Wigglesworth/Pool / Na zdjęciu: David Moyes

Trener West Hamu uważał, że pierwszy gol nie powinien zostać uznany. Ta bramka ustawiła spotkanie i Tottenham wygrał 2:0.

David Moyes był bardzo zdenerwowany po meczu z Tottenhamem. Jego Westa Ham, z Łukaszem Fabiańskim w składzie, przegrał 0:2 w meczu Premier League, co oznacza, że nie zdobył punktów w walce o utrzymanie.

Zdaniem menedżera gości, pierwsza bramka nie powinna być uznana. Sędziowie odpowiedzialni za VAR nie mieli zastrzeżeń i gospodarze prowadzili 1:0 po samobójczym strzale Tomasa Souceka w 64. min.

Zdaniem Moyesa, analiza VAR powinna wychwycić moment, w którym piłka - zanim odbiła się od Soucka - musnęła ramię Davinsona Sancheza, obrońcy Tottenhamu. To by oznaczało, że bramka nie powinna zostać uznana. - Nie mogę w to uwierzyć, że uznali tego gola - denerwował się Moyes w wywiadzie dla Sky Sports. - Reguły są proste i mówią, że jakikolwiek zagranie ręką jest niedozwolone.

Potem dodał na konferencji prasowej: - Ktoś, kto siedział dzisiaj przy VAR, nie wykonał dobrej roboty. Zgodnie z przepisami Tottenham zdobył jednego nieprawidłowego gola, bo ktoś nie przestrzegał zasad, które obowiązują. Piłka trafiła w Sancheza nieznacznie, ale przepisy to przepisy.

CZYTAJ TAKŻE Koronawirus. Premier League. Łukasz Fabiański: Każdy z nas jest w treningu. Cztery tygodnie powinny wystarczyć

CZYTAJ TAKŻE Premier League. Łukasz Fabiański pokazał film z treningu. Nagranie wywołało kontrowersje (wideo)

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Barcelona pokazała niesamowite nagranie. Zobacz, co wyczynia ten dzieciak!

Źródło artykułu: