W polskim futbolu kobiet nie brakuje wielkich gwiazd. W Niemczech świetnie sobie radzi Ewa Pajor, a Katarzyna Kiedrzynek do niedawna była piłkarką Paris Saint-Germain. W bardzo silnym klubie grała także Aleksandra Sikora.
29-latka trzy lata temu trafiła do Włoch. Najpierw grała w Brescii, a po zaledwie jednym sezonie przeniosła się do Juventusu Turyn. To były już znacznie wyższe progi, ale w debiutanckim sezonie rozegrała 20 meczów.
Nowe rozgrywki jednak nie były dla niej tak udane. Polka tylko sześć razy zagrała w barwach "Starej Damy". W dodatku liga została zakończona z powodu pandemii koronawirusa. Już wiadomo, że w Juve więcej nie zagra, bo zmieniła klub.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: perfekcyjnie wykonał rzut wolny. Bramkarz bohaterem!
- We Włoszech osiągnęłam wszystko, co mogłam. Chciałam zmienić otoczenie. Potrzebowałam powiewu świeżości. Zależało mi na tym, żeby doświadczyć czegoś nowego. (...) Priorytetem jest dla mnie regularna gra. To dla mnie szczególnie ważne w kontekście reprezentacji Polski. Każdy wie, o co walczymy. Zależy mi na tym, aby jak najlepiej przygotować się do kolejnych meczów eliminacji mistrzostw Europy - tłumaczy w portalu laczynaspilka.pl.
Sikora zamieniła Włochy na Norwegię. Transfer oficjalnie potwierdził klub Klepp, który w poprzednim sezonie był trzeci w norweskiej ekstraklasie. Na razie nie wiadomo, kiedy rozpoczną się nowe rozgrywki.
Bundesliga. Ewa Pajor mistrzynią Niemiec z VfL Wolfsburg >>
Francja. Polska piłkarka potraktowana jak legenda. "Popłakałam się" >>