Timo Werner podjął decyzję. Nie zagra w Lidze Mistrzów przeciwko Chelsea

WP SportoweFakty / FILIP SINGER / Na zdjęciu: Timo Werner
WP SportoweFakty / FILIP SINGER / Na zdjęciu: Timo Werner

RB Lipsk w sierpniu może zagrać z Chelsea w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Timo Werner postanowił, że nie zagra w tym spotkaniu, musiałby się bowiem mierzyć ze swoim nowym pracodawcą.

Wraz z końcem czerwca wygasa kontrakt Timo Wernera z RB Lipsk. Napastnik podpisał już umowę z Chelsea FC i w normalnych warunkach nie musiałby się zastanawiać nad tym, co zrobić. Pandemia koronawirusa spowodowała, że rozgrywki Ligi Mistrzów zostaną wznowione dopiero w sierpniu, kiedy zawodników będą obowiązywały nowe umowy.

Pech chciał, że stary klub Wernera w ćwierćfinale mierzyć będzie się z nowym. W związku z tym zawodnik podjął decyzję, że nie wystąpi w tym dwumeczu. - Była to wspólna decyzja wszystkich zaangażowanych - powiedział w Werner w rozmowie ze "Sportbuzzer". - Oczywiście boli mnie to, że nie mogę pomoc Lipskowi, ale z drugiej strony będę też graczem Chelsea, to ten klub będzie mi płacić od 1 lipca. Było dla mnie jasne, że ta sytuacja będzie musiała zostać uregulowana przeze mnie, Chelsea oraz RB Lipsk - dodał.

Stefan Effenberg oskarżył Wernera o zlekceważenie zespołu (RB Lipsk) w takiej sytuacji. - Wydaje mi się, że niektórzy zapomnieli, że mamy wyjątkową sytuację z koronawirusem i nie ma nawet fazy przejściowej między transferami - skwitował piłkarz. Nie chciał się zagłębiać w temat, bo "musiałby się opowiedzieć po stronie któregoś z zespołów".

Chelsea będzie płacić Wernerowi około 15,5 mln euro rocznie. To dla niego niemal dwukrotna podwyżka, bo w Lipsku zarabiał 8 mln euro za rok. To nie wszystko, bo za sam podpis pod kontraktem Niemiec otrzyma dodatkowe 11 mln euro.

Dzięki temu przez pięć lat w Chelsea zarobi łącznie 88 mln euro. Werner będzie najlepiej zarabiającym piłkarzem w "The Blues". Dodatkowo wskoczy do dziesiątki najlepiej opłacanych niemieckich piłkarzy na świecie.

Czytaj też: 
Bundesliga. Rafał Gikiewicz podsumował sezon. Dwa cele osiągnął, dwóch zrealizować się nie udało
Piłka nożna. Marian Cisovsky nie żyje. Były reprezentant Słowacji miał 40 lat

ZOBACZ WIDEO: Piłka nożna. Ekspert ocenia zachowanie kibiców na trybunach. "Nie chcę nikogo bronić, ale ryzyko zarażenia jest minimalne"

Źródło artykułu: