To był słodko gorzki wieczór dla Lionela Messiego. We wtorek FC Barcelona tylko zremisowała w hitowym meczu z Atletico Madryt (2:2). Dla Katalończyków był to trzeci remis w ostatnich czterech spotkaniach, przez co szansa na obronienie tytułu mistrza Hiszpanii jest coraz mniejsza.
Pod względem indywidualnym, Messi nie może mieć do siebie żadnych zarzutów. We wtorek zdobył piękną bramkę z rzutu karnego, która była jego 700. w karierze. Łącznie strzelił już 630 goli dla Dumy Katalonii oraz 70 dla reprezentacji Argentyny.
- Oczywiście Leo nie zdobędzie kolejnych 700 bramek, ale nadal będzie strzelał ważne gole. Nigdy nie wiesz gdzie jest sufit dla takiego zawodnika - podkreśla trener Quique Setien, cytowany przez Goal.com.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Barcelona pokazała niesamowite nagranie. Zobacz, co wyczynia ten dzieciak!
Ulubioną "ofiarą" Messiego jest Sevilla FC, której strzelił w sumie 37 bramek. Na kolejnych miejscach są Atletico Madryt (32 gole), Valencia CF (28), Real Madryt (26) czy Espanyol Barcelona (25). Kapitan Blaugrany strzelił bramki łącznie 107 drużynom.
W historii futbolu więcej goli od genialnego Argentyńczyka ma jedynie Cristiano Ronaldo, który w październiku przekroczył barierę 700 goli. Obecnie ma ich na koncie 728.
Zobacz także:
Artur Wichniarek o kulisach transferu Rafała Gikiewicza
Pewna gra i spokojna wygrana Czerwonych Diabłów