Koronawirus. Norwegia wraca do normalności, sport musi czekać

Facebook / Polonia Stavanger / Na zdjęciu: trening Polonii jeszcze sprzed pandemii
Facebook / Polonia Stavanger / Na zdjęciu: trening Polonii jeszcze sprzed pandemii

- Wygląda na to, że Norwegowie uporali się z koronawirusem. W naszym mieście (130 tys. mieszkańców) ostatni potwierdzony przypadek był w połowie maja - mówi WP SportoweFakty Adrian Nosal, trener Polonii Stavanger, który od 13 lat mieszka w Norwegii.

W tym artykule dowiesz się o:

Norwegowie radzą sobie z koronawirusem dużo lepiej od Szwedów. We wtorek 1 lipca odnotowali tylko 10 nowych przypadków. Szybko wprowadzili restrykcje i w ten sposób najprawdopodobniej zapobiegli rozpowszechnianiu się wirusa, chociaż na początku czerwca premier Erna Solberg powiedziała otwarcie, że "spanikowała".

- Czy konieczne było zamknięcie szkół? - zastanawiała się Solberg, odpowiadając sobie: pewnie nie. - Prawdopodobnie podjęłam wiele decyzji ze strachu - dodała i przypominała o przerażających obrazach z Włoch, które obiegły świat w najgorszym momencie pandemii w tym kraju.

- Restrykcje w Norwegii oceniane są kolorami (czerwony, żółty, zielony). Obecnie znajdujemy się w żółtym stopniu - opowiada nam Adrian Nosal, trener drużyny Polonia Stavanger i dodaje: - Szkoły, przedszkola, kina, baseny czy też siłownie są już otwarte.

ZOBACZ WIDEO: Orlen nie rezygnuje ze wspierania polskiego sportu w czasie kryzysu. "Zwiększyliśmy na to budżet o prawie 100 procent"

Treningi tak, ale z ograniczeniami

Data 15 czerwca miała być bardzo ważna dla sportu. Wówczas norweski rząd miał znieść niektóre ograniczenia. W maju Polonia Stavanger mogła trenować, ale daleko było do normalności. Boisko było podzielone na sześć stref, a w każdej mogło znajdować się maksymalnie pięciu zawodników. Ponadto odstępy między piłkarzami musiały wynosić minimum dwa metry. Był też zakaz odbijania piłki głową czy też brania jej do rąk.

Dlatego piłkarze i trenerzy zacierali ręce. 15 czerwca rząd miał znieść ograniczenia i wszystko miało wrócić do normy. - No i zniósł - mówi Nosal i szybko dodaje: - Ale tylko dla odpowiednich grup wiekowych. Dzisiaj trampkarze oraz juniorzy do 19. roku życia mogą normalnie trenować i niedługo rozpoczną zmagania ligowe. Seniorzy zostali potraktowani jako grupa większego ryzyka ze względu na wiek. To delikatnie mówiąc absurd ze strony rządu, bo właśnie ci seniorzy mają dzieci, które biorą udział w treningach, uczęszczają do przedszkoli czy też szkół. Jednak w mniemaniu rządu podczas 90-minutowego meczu piłkarskiego ryzyko jest większe niż w wyżej wymienionych sytuacjach. Norwegowie zaczynają protestować w tej sprawie, istnieje też sporo grup pod hasłem "Piłka nożna dla wszystkich. Pozwólcie nam wrócić na boiska!".

Nosal opowiada, że pierwszy mecz jest zaplanowany na 15 sierpnia. Chociaż nadal nie wiadomo, czy faktycznie wówczas wszystko wróci do normy. - Wszystko zależy od decyzji rządu - rozkłada ręce.

Co więcej, nadal Polonia Stavanger nie może przeprowadzać normalnych treningów. - Motoryka, schematy taktyczne, gra obronna i w ataku. Dużo ćwiczeń z piłkami, jednak dalej nie możemy grać - uzupełnia trener.

Do lekarza rodzinnego nie pójdziesz

Mimo że Norwegia ma niecałe 9 tys. przypadków i bardzo mało nowych zakażeń od wielu tygodni, to nadal nie wszystko funkcjonuje tak jak przed pandemią.

- W przypadku choroby nadal nie możemy iść do lekarza rodzinnego. Umawiamy się wówczas na wizytę i kierujemy się do specjalnej przychodni. Nadal obowiązuje metr odległości pomiędzy ludźmi w miejscach publicznych. Norwegia jest też zamknięta na Szwecję. Ze względu na dużą liczbę zakażeń w tym kraju, ale to wydaje się być racjonalną decyzją - przyznaje Nosal.

Od 15 lipca turyści z Unii Europejskiej będą mogli wjechać do Norwegii. Na razie nie wiadomo, z jakich państw. Lista ma pojawić się 10 lipca. Mieszkańcy Norwegii też od 15 lipca będą mogli podróżować do krajów UE, które spełniają wymagania dotyczące zakażeń.

O jakie kryteria chodzi? W danym kraju w ciągu ostatnich dwóch tygodni średnio zostało zarażonych mniej niż 20 nowych osób na 100 000 mieszkańców. Musi też być średnio mniej niż 0,5 nowych pacjentów na intensywnej terapii na 100 000 mieszkańców oraz procent pozytywnych próbek musi być mniejszy niż 5. Lista będzie aktualizowana co dwa tygodnie.

Ekstraklasa gra, niższe czekają

Najwyższa klasa rozgrywkowa w Norwegii ruszyła w połowie czerwca. Liderem jest drużyna FK Bodo/Glimt, która wygrała wszystkie pięć meczów. Spotkania się toczą, ale bez udziału publiczności.

- Jeśli chodzi o niższe ligi - od trzeciej w dół - to nadal nie ma żadnych decyzji. Są jednak spore naciski środowisk piłkarskich, aby rozgrywki również ruszyły. Wszyscy czekamy z ogromną niecierpliwością! - kończy Adrian Nosal.

Zobacz takżeDruga fala koronawirusa torpeduje sport w USA. "Przed wirusem nie da się uciec"

Zobacz takżeBundesliga. Komfort Hansiego Flicka po przyjściu Leroya Sane. Tak może wyglądać skład Bayernu Monachium

Źródło artykułu: