Przemysław Żmuda: Bardzo ważny będzie start

Choć Motor Lublin spadł z I ligi, a na zakończenie ubiegłego sezonu zaliczył blamaż w Gorzowie Wielkopolskim przegrywając 1:6, to jednak uśmiechnęło się do niego szczęście. PZPN nie przyznał licencji GKS Jastrzębie, dzięki czemu to właśnie drużyna prowadzona przez Mirosława Kosowskiego zajęła jego miejsce.

Przez cały okres przygotowawczy Motor szlifował formę z myślą o występach w II lidze i rozgrywał mecze sparingowe z niżej notowanymi drużynami. Również transfery były przeprowadzane pod kątem gry właśnie w tej klasie, gdyż trudno uznać m.in. sprowadzenie Wojciecha Białka z Avii Świdnik za transfer na miarę I ligi.

W czwartek PZPN przywrócił lubelską drużynę na zaplecze ekstraklasy, co pod względem sportowym może okazać się dla Motoru przepaścią nie do przeskoczenia. - Na razie musimy wszystko skompletować, bo przygotowania były prowadzone pod kątem gry w II lidze. Zobaczymy, jak to wszystko się poukłada. Bardzo ważny będzie start. Jeżeli zaskoczy, to myślę, że będzie dobrze. Może to doświadczenie, które nabyliśmy w dwóch poprzednich sezonach zaprocentuje i nie popełnimy aż tylu rażących i głupich błędów, po których traciliśmy bramki, bo zazwyczaj każdy indywidualny błąd kończył się bramką dla rywala. Jeśli wyciągniemy z tego wnioski, to będzie lepiej - w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl przyznaje Przemysław Żmuda.

W letniej przerwie 24-letni pomocnik szukał nowego klubu. Przebywał na testach w Górniku Łęczna, mówiło się o zainteresowaniu Wisły Płock, jednak ostatecznie pozostał w Lublinie i nadal będzie miał możliwość gry na zapleczu ekstraklasy. - Jestem to dla nas ogromne zaskoczenie, ale przyznam, że też duża satysfakcja, gdyż po zakończeniu tamtego sezonu szukałem drużyny, żeby nadal grać w tej klasie rozgrywkowej. Nie udało się znaleźć nic odpowiedniego. Troszeczkę pomogło szczęście i mogę nadal grać w I lidze - nie ukrywa zadowolenia Żmuda.

Komentarze (0)