Informację o tym, że lokal należący do Lukasa Podolskiego został zdemolowany podał niemiecki "Bild". - Nie jest to pierwsza taka sytuacja, kiedy ludzie zażywają narkotyki, piją alkohol, a później awanturują się przed naszą lodziarnią czy na placu Heumarkt - opisuje piłkarz w rozmowie z tabloidem.
- Takie sytuacje nie wpływają pozytywnie na wizerunek miasta. Władze zapewniają, że coś z tym zrobią, ale nic z tego nie wynika. To piękna okolica, wobec czego apeluję, by nasze miasto było szanowane. Ludzie, którzy je niszczą, muszą być izolowani - dodaje Podolski.
Do aktu wandalizmu doszło 2 lipca. Agresywni mężczyźni wparowali do mieszczącej się w Kolonii lodziarni Ice Cream United i zaczęli rzucać stołami i krzesłami. Bandyci mocno się przy tym awanturowali.
Swoją agresję chcieli wyładowywać na przechodniach i sprzedawcy. Wobec tego mężczyzna zatrudniony w lodziarni Podolskiego usiłował się bronić przy użyciu metalowego pręta.
Niestety, napastnicy nie odpuszczali. Konieczna była interwencja policji. Funkcjonariusze zdołali zatrzymać dwóch mężczyzn.
Czytaj także:
- Zbigniew Boniek znów wsadził kij w mrowisko. Kontrowersyjny wpis prezesa PZPN-u
- Nowa skocznia w kalendarzu. Można na niej skakać ponad 150 metrów
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielki błąd bramkarza. Za chwilę padł gol