Fortuna I liga: Sandecja Nowy Sącz ograła Stal Mielec. Nowa miotła skuteczna na wicelidera

Fortuna I liga: nowi trenerzy na drodze liderów. Podbeskidzie Bielsko-Biała mrozi szampany

Stal Mielec nie mogła zagwarantować sobie awansu w 31. kolejce, ale zmarnowała też szansę na wykonanie dużego kroku w kierunku PKO Ekstraklasy. Drużyna Dariusza Marca zdemolowała Sandecję Nowy Sącz 5:1 w rundzie jesiennej, a wiosną wygrała cztery z pięciu meczów na wyjeździe. Była to część z licznych argumentów przemawiających w piątek na jej korzyść, ale na boisku lepsza okazała się Sandecja.

W Nowym Sączu doszło w tym tygodniu do zmiany w sztabie szkoleniowym. Po pięciu meczach bez zwycięstwa Sandecja rozstała się z trenerem Tomaszem Kafarskim, który piastował stanowisko przez ponad dwa lata. Jego obowiązki przejęli Marcin Jałocha oraz Piotr Świerczewski. Ten duet poprowadził Bianconerich po przełamanie.

Kadencja Jałochy i Świerczewskiego rozpoczęła się od mocnego uderzenia. W 24. minucie Sandecja wyszła na prowadzenie 1:0 dzięki strzałowi z rzutu karnego Michala Pitera-Bucki. Jedenastka została podyktowana za faul Mateusza Bodziocha na Macieju Korzymie, a jej egzekutor nie przestaje poprawiać rewelacyjnych statystyk. Słowak, będący obrońcą, strzelił dziewięć goli w sezonie. Wyprzedza go w klasyfikacji snajperów ligi 11 zawodników, więc jak łatwo zauważyć, część klubów nie ma nawet bardziej bramkostrzelnego napastnika.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: piłkarze z A klasy mogą się poczuć jak w Ekstraklasie. Nowa szatnia robi wrażenie!

Liczb może pozazdrościć Piterowi-Bucce na przykład Maciej Korzym, ale w piątek również on mocno przydał się Sandecji. W 34. minucie strzelił gola na 2:0 po zagraniu z rzutu wolnego. Korzym wykorzystał paraliż w obronie Stali, wbiegł przed Mateusza Żyrę i uderzeniem głową ominął Jakuba Wrąbela. Sytuacja niżej notowanego klubu była w tym momencie bardzo dobra.

Nadzieję na zapunktowanie Stali reaktywował golem na 1:2 Bartosz Nowak w 43. minucie. Zakończył on płynnie przeprowadzony atak mielczan. Nowak wysunął się na samodzielne prowadzenie w klasyfikacji kanadyjskiej ligi, w której ma 23 punkty. Ciekawostką po 45 minutach był fakt, że w meczu z czterema celnymi uderzeniami padły trzy gole. Skuteczność obu drużyn była nienaganna, ale tylko do tego momentu.

Bramkarz Sandecji długo nie zaprezentował żadnej interwencji. Dopiero w przedostatnim kwadransie przetestowali go trzema strzałami w krótkim okresie Michał Żyro, Andreja Prokić oraz Bartosz Nowak. Żadnemu z nich nie udało się doprowadzić do remisu. Druga połowa należała do Stali, ale rozsądnie broniący się gospodarze utrzymali wynik 2:1 do końca.

Sandecja Nowy Sącz - Stal Mielec 2:1 (2:1)
1:0 - Michal Piter-Bucko (k.) 24'
2:0 - Maciej Korzym 34'
2:1 - Bartosz Nowak 43'

Składy:

Sandecja: Daniel Bielica - Adrian Basta, Dawid Szufryn, Michal Piter-Bucko, Marcin Flis - Damian Chmiel (74' Adrian Danek), Radosław Kanach, Bartłomiej Kasprzak (56' Michał Walski), Dominik Kun - Maciej Korzym, Mateusz Klichowicz (63' Kamil Ogorzały)

Stal: Jakub Wrąbel - Szymon Stasik, Mateusz Żyro, Mateusz Bodzioch (46' Lukas Bielak), Krystian Getinger - Maciej Urbańczyk - Mateusz Mak (69' Andreja Prokić), Grzegorz Tomasiewicz (79' Robert Dadok), Bartosz Nowak, Maciej Domański - Michał Żyro

Żółte kartki: Flis, Danek, Bielica (Sandecja) oraz Bodzioch, Domański (Stal)

Sędzia: Damian Sylwestrzak (Wrocław)

Czytaj także: Podbeskidzie Bielsko-Biała pokonało Radomiaka. PKO Ekstraklasa jest na wyciągnięcie dłoni

Czytaj także: Warta Poznań ponownie pokonana. Puszcza Niepołomice królową wyjazdów