28-letni napastnik został we wtorek z pompą zaprezentowany jako nowy zawodnik FSCB właśnie w rezydencji kontrowersyjnego właściciela najsłynniejszego rumuńskiego klubu. FCSB pozyskał go z Gaz Metanu Medias na zasadzie wolnego transferu. Napastnik wybrał ofertę Gigiego Becaliego, choć na stole miał propozycje od lidera Universitatei Krajowa i wicelidera CFR Cluj oraz Legii.
Mistrzowi Polski tak bardzo zależało na Busie, że walczył o niego do ostatniej chwili. Odpuścił dopiero, gdy 28-latek wjechał na teren posiadłości Becaliego. - Legia chciała go przejąć dosłownie na ostatniej prostej. Rozmawiałem z nią jeszcze dziś, jej ludzie starali się dotrzeć do Sergiu z ludzkiego punktu widzenia - zdradził w rozmowie z "Gazetą Sporturilor" agent Busa Bogdan Apostu.
- Legia starała się nas nakłonić jeszcze w drodze do pałacu Becaliego. Dla mnie ludzkie wartości są jednak ważniejsze od pieniędzy, a słowo, które daliśmy, jest cenniejsze od jakiejkolwiek kwoty. Tak pracujemy z Sergiu - jesteśmy zbudowani z innej gliny. Legia to mistrz Polski, ale Sergiu wybrał FCSB - dodał przedstawiciel piłkarza, mając na myśli to, że klub jego klienta zajmuje w tej chwili dopiero 5. miejsce w rumuńskiej lidze.
Legia nie po raz pierwszy starała się o pozyskanie Busa. Zaczęło się jesienią 2014 roku, gdy Rumun był CSKA Sofia. Z Bułgarii trafił wtedy jednak do angielskiego Sheffield Wednesday, z którego był wypożyczony do włoskiej Salernitany. Następnie grał w Astrze Giurgiu i Lewskim Sofia, a rok temu zawitał do Gaz Metanu.
Bus nie jest wybitnie skutecznym snajperem. W sezonie 2019/20 zdobył dla Gaz Metanu 11 bramek w 31 występach. Sezon, a w zasadzie: rundę, życia rozegrał 6 lat temu w CSKA, kiedy w 19 meczach strzelił 10 goli, a przy 5 asystował. To wtedy zwrócił na siebie uwagę Legii. Więcej TUTAJ.
Legia pracuje nad wzmocnieniami, bo tuż po zdobyciu mistrzostwa Polski trener Aleksandar Vuković publicznie zaapelował o sprowadzenie pięciu-sześciu nowych graczy.
- Jeśli chcemy zrobić następny krok, to potrzebne są nam konkretne wzmocnienia. Potrzebujemy minimum pięciu-sześciu piłkarzy na poziomie Mladenovicia, którego już sprowadziliśmy. Bez tego musimy być gotowi na to, że nie będziemy się rozwijać - stwierdził Vuko. Więcej TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Mario Balotelli znów zaskoczył swoich fanów! Zupełnie nowa fryzura