PKO Ekstraklasa. Śląsk - Lechia. Wszystkie siły nie będą rzucone na mecz we Wrocławiu. W Gdańsku pracują trzytorowo
W końcówce sezonu Lechia Gdańsk działa na trzy perspektywy. To bezpośrednia rywalizacja ze Śląskiem Wrocław o czwarte miejsce, finał Totolotek Pucharu Polski, a także perspektywa budowy składu na przyszły sezon, ale i kolejne lata.
Czy we Wrocławiu, w ostatnim meczu przed finałem Totolotek Pucharu Polski skład będzie dobierany pod kolejny mecz? - Kwestie zmęczeniowe są istotne i bierzemy je pod uwagę. Niektórzy zawodnicy mają już sporo minut w nogach, gramy co trzy dni i jak jest zagrożenie kontuzją lub jakaś obawa, nastąpi rotacja. Przygotowanie do finału pod względem fizycznym i psychicznym jest bardzo istotne, co nie znaczy że mecz we Wrocławiu będzie mniej ważny - stwierdził Smolarow.
Czy latem do zespołu z Gdańska dołączą jacyś młodzieżowcy z zewnątrz? - Pracujemy bieżąco, ale i wyprzedzająco. Niektóre działania związane z wprowadzaniem młodych zawodników, to praca na przyszły lub jeszcze bardziej odległy sezon. Chcemy uniknąć sytuacji, w której chcemy ściągać zawodników - przyznał wprost Łukasz Smolarow.
- Pracujemy kompleksowo, by zawodników z naszej akademii i z Pomorza wprowadzać do piłki seniorskiej, do tego potrzebny jest szeroki sztab. Oni więcej pracują na siłowni, biegają i trenują indywidualnie z trenerem Kalkowskim. Mamy nadzieję, że zawodnicy którzy debiutowali w tym sezonie, w przyszłym będą stanowili o większej sile w Lechii. Mamy też Tomasza Makowskiego i Rafała Kobrynia którzy są ograni. Wraca Mateusz Sopoćko, więc obsada młodzieżowca będzie ciekawa i rywalizacja będzie twórcza - podsumował trener.
Czytaj także:
Fojut nie przedłuży kontraktu z Wisłą Płock
Więcej kibiców na stadionach. Jest projekt nowego rozporządzenia Rady Ministrów