Stal Stalowa Wola - ŁKS Łomża 0:1 (wypowiedzi pomeczowe)

Piłkarze ŁKS-u Łomża po meczu ze Stalą Stalowa Wola zgodnie twierdzili, że nie zasłużyli na zwycięstwo, lecz byli niezwykle zadowoleni z trzech punktów wywalczonych na trudnym terenie w Stalowej Woli.

Kamil Górniak
Kamil Górniak

Cezary Stefańczyk (ŁKS): Stal przeważała przez całe spotkanie. Nam udało się wykorzystać można powiedzieć jedyną akcję i zdobyliśmy gola, który dał nam trzy punkty. Stalowcy będą twierdzić, że nie zasłużyliśmy na zwycięstwo i myślę, że można się z tym zgodzić. W końcu po ostatnich pechowych meczach i do nas uśmiechnęło się szczęście. Biedny także może mieć trochę tego farta.

Adrian Citko (ŁKS): Przyjechaliśmy się tutaj bronić. Stalówka od początku nas zaatakowała. Udało się nam szybko zdobyć gola i potem broniliśmy tego wyniku. Mamy nadal szansę na utrzymanie. Z Motorem niewiele nam zabrakło do przełamania, ale wreszcie udało się w meczu ze Stalą. Mam nadzieję, że w następnym meczu zagramy jeszcze lepiej i zrobimy kolejny jakże cenny kroczek w kierunku utrzymania, które oddalało się od nas ostatnio.

Tadeusz Krawiec (Stal): Niestety przegraliśmy. Myślę, że to chyba kwestia zlekceważenia przeciwnika. Strzelili szybko bramkę i zaczęli się bronić. Mieliśmy kilka sytuacji, ale głównie na naszej porażce zaważyła szybko stracona bramka. Bronili się całym zespołem i na nas to wystarczyło. Musimy coś poprawić w swojej grze, bo nie wygląda to za dobrze. To jest tylko sport i nie zawsze wygrywa lepszy. To dla nas taki zimny prysznic. Szkoda, bo dzisiejsze zwycięstwo mogłoby nas przybliżyć do upragnionego utrzymania. Dalej się musimy martwić o naszą przyszłość w tej lidze. Teraz mamy wyjazd od Gdynia. Będzie on ważny, ale musimy się głównie koncentrować na meczach ze słabszymi rywalami.

Bartłomiej Piszczek (Stal): No cóż. Trochę po moim błędzie padła bramka. Nie wiedziałem do końca gdzie jest piłka, puściłem zawodnika gości, dośrodkował i bramkę zdobył były zawodnik Stali Sebastian Kęska. Mieliśmy kilka sytuacji w drugiej połowie. Ze Śląskiem walczyliśmy do końca o remis i się udało. Tutaj niestety już tyle szczęścia nie mieliśmy. Bardzo szkoda, bo to był bardzo ważny mecz. Teraz gramy z Arką, która nie jest w najwyższej formie. Myślę, że ambicją możemy zdobyć chociaż jeden punkt w Gdyni. W tej lidze różne wyniki już były, więc może być dobry wynik dla nas. Z każdym można walczyć o punkty. Myślę, że to nie brak koncentracji, bo wiadomo o co gramy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×