Serie A. Szczęsny dał odpalonego papierosa Sarriemu. Tak Juventus Turyn świętował mistrzostwo Włoch

PAP/EPA / Ettore Ferrari / Maurizio Sarri
PAP/EPA / Ettore Ferrari / Maurizio Sarri

W niedzielę Juventus Turyn zapewnił sobie dziewiąte z rzędu mistrzostwo Włoch. Piłkarze długo świętowali zdobycie tytułu. Zaskoczył Wojciech Szczęsny, który podczas pomeczowego wywiadu dał odpalonego papierosa trenerowi Maurizio Sarriemu.

W niedzielę Juventus Turyn pokonał Sampdorię Genua 2:0 i zapewnił sobie dziewiąty z rzędu tytuł mistrza Włoch. Gole na wagę tytułu zdobyli Cristiano Ronaldo i Federico Bernardeschi. Na dwie kolejki przed końcem sezonu Juventus ma siedem punktów przewagi nad Interem Mediolan.

Po ostatnim gwizdku sędziego piłkarze Juventusu długo świętowali zdobycie mistrzostwa. Nie brakowało tańców radości na boisku. Tak dobrej passy w Serie A nie miał żaden inny włoski klub. To 36. mistrzostwo w historii Juventusu. Z kolei dla trenera Maurizio Sarriego to pierwszy tytuł mistrzowski we Włoszech w trenerskiej karierze.

Po meczu Sarri nie ukrywał dobrego humoru. - W szatni powiedziałem zawodnikom, że skoro wygrali ze mną, który nigdy niczego nie wygrał, to muszą być naprawdę nieźli - powiedział szkoleniowiec Juventusu w rozmowie z włoskimi mediami.

Furorę robi nagranie, na którym widać, jak Sarri podczas udzielania pomeczowego wywiadu otrzymuje papierosa od Wojciecha Szczęsnego. Później szkoleniowiec został oblany przez zawodników szampanem. Trener Juventusu to nałogowy palacz, który dziennie wypala wiele papierosów.

- To nie był spacer po parku, ale długa, trudna i stresująca droga. Zespół zasługuje na duże uznanie. Szybko po meczu zszedłem z boiska, bo starałem się uniknąć oblania, ale nie udało się tego uniknąć - dodał Sarri.

Czytaj także:
Premier League: Manchester United pokonał Leicester City w bitwie o Ligę Mistrzów
Premier League: Chelsea zagra w Lidze Mistrzów. Spokojna wygrana z Wolverhampton Wanderers

Komentarze (1)
avatar
Omen Nomen
27.07.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widocznie zasłużył sobie na blunt'a...