21-letni zawodnik doznał urazu w środowej konfrontacji z MFK Karvina. - Skręciłem kostkę w meczu z Czechami. Nie było sensu ryzykować w tym sparingu. Trener postanowił, że w spotkaniu z ŁKS-em nie zagram. Ćwiczyłem indywidualnie, ale od poniedziałku dołączę już do kolegów i będę trenował z całym zespołem - wyjaśnił Kamil Wilczek
Kontuzja pomocnika Piasta nie jest poważna. Piłkarz nie odczuwa już żadnego bólu i przeciwko Lechowi Poznań na pewno zagra. -Wszystko jest w porządku, ale lepiej dmuchać na zimne. Zawsze mogło się pogorszyć - tłumaczy Wilczek.
Decyzja o odpoczynku dla młodego zawodnika Piasta nie była spowodowana faktem, że w szeregach rywala występował słynący z ostrej gry Tomasz Hajto. - Nie możemy się go bać. Tomek gra agresywnie, ale zgodnie z zasadami fair play - śmiał się pomocnik niebiesko-czerwonych.
Piast w sobotnie popołudnie pokonał ŁKS Łódź 2:1.