Jak udało się nam ustalić, Artur Boruc przeszedł badania w centrum medycznym Gamma specjalizującym się w ortopedii. Informacje potwierdziliśmy u jednego z pracowników kliniki. Zaraz potem bramkarz udał się na Łazienkowską, na stadion Legii Warszawa. Strony wstępnie porozumiały się co do umowy, jak słyszymy w klubie, sprawa jest niemal pewna, "porozumieliśmy się na 95 proc.".
Według naszych informacji do oficjalnego podpisania umowy dojdzie w sobotę przed południem. Jeszcze kilka dni temu powrót bramkarza do klubu byłby niemożliwy, ale jego AFC Bournemouth spadło z Premier League i klub do nowych umów pochodzi oszczędnie. Co prawda umowa Boruca z angielskim klubem wygasła po sezonie, ale on sam liczył jeszcze na roczny kontrakt.
Tymczasem w Legii - jak ustaliliśmy - znaleziono pieniądze na spełnienie żądań piłkarza. Dla Boruca byłby to powrót na Łazienkowską. Grał tu w latach 1999-2005, a w ostatnich dwóch sezonach, przed wyjazdem do Celticu Glasgow, był podstawowym bramkarzem. W międzyczasie przyjeżdżał na mecze w roli kibica.
Marzył o powrocie do Legii, ale nie był pewien, że do tego dojdzie. W listopadzie ubiegłego roku w Bournemouth odwiedził go Mateusz Skwierawski. Na pytanie o powrót do Legii odpowiedział: - Pytanie, czy to ma sens, czy Legia byłaby w ogóle zainteresowana. Nie chcę robić klubowi pod górkę, mam swoje lata, w Legii jest młodzież, mają fajnych bramkarzy, nie wiem trochę, w jakiej roli miałbym tam trafić. Zobaczymy, jak się losy potoczą. Więcej TUTAJ.
Mówił o planie życia w Stanach Zjednoczonych, ale teraz jego powrót na Łazienkowską 3 nabrał sensu, bo Legia po sprzedaży Radosława Majeckiego potrzebuje nowego numeru jeden.
ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!