Skandal w Wielkiej Brytanii. Paul Scholes zorganizował siedmiogodzinną imprezę dla syna. Złamał wszelkie reguły

Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Paul Scholes
Getty Images / Clive Brunskill / Na zdjęciu: Paul Scholes

W dniu, gdy w Wielkiej Brytanii wprowadzono nowe obostrzenia, Paul Scholes zorganizował siedmiogodzinną imprezę urodzinową dla swojego syna. W ten sposób były piłkarz reprezentacji Anglii złamał wszelkie reguły.

W tym artykule dowiesz się o:

Impreza zorganizowana przez Paula Scholesa odbyła się w Oldham. Trwała do 2:30 w nocy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że od 30 lipca 4,5 miliona ludzi w całej północno-zachodniej Anglii otrzymało zakaz spotykania się w domach lub ogrodach z innymi ludźmi spoza gospodarstwa domowego. Były reprezentant Anglii złamał wszelkie reguły lockdownu.

Zachowanie Scholesa wywołało wielkie kontrowersje. Polityk Andrew Bridgen mówi o skandalu i oskarża byłego piłkarza - obecnie eksperta telewizyjnego - o dawanie złego przykładu. - Spodziewałbym się o wiele bardziej odpowiedzialnego podejścia od osoby, która 66 razy grała w koszulce reprezentacji Anglii. Mieszkańcy Oldham są w pełni świadomi lekkomyślnych zachowań, które spowodowały powrót obostrzeń - powiedział w rozmowie z "The Sun".

Sąsiedzi Scholesa są oburzeni. Mówią o rażącym lekceważeniu zasad. - Rodzina planowała to od tygodni. Pierwotnie zamierzali urządzić dużą imprezę w hotelu, ale w piątek ją odwołali z powodu nowych obostrzeń. Po godzinie rozeszła się wieść, że zamiast tego urządzą przyjęcie w domu. To szaleństwo. Zignorowali wszelkie zasady - stwierdził jeden z sąsiadów, którego cytuje angielski tabloid.

ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Robert Lewandowski show. Co za sztuczka!

- Mnóstwo ludzi musiało odwołać swoje przyjęcia urodzinowe. Dlaczego syn Paula Scholesa jest inny? To właśnie takie samolubne zachowanie sprawia, że krajowi tak trudno jest otrząsnąć się z pandemii - dodaje inny z sąsiadów. Sytuacja w Wielkiej Brytanii jest trudna. Rośnie tam liczba zakażonych, a rząd wycofał się z przepisów zezwalających na wpuszczenie kibiców na trybuny meczów.  Do tego według analiz, to w Anglii był największy szczyt śmiertelności wywołany COVID-19.

Na przyjęciu u Scholesów było wiele młodych ludzi. Impreza trwała blisko siedem godzin. Sąsiedzi obawiają się, że to może być nowe ognisko zakażeń w Anglii. - Paul powinien spuścić głowę ze wstydu - mówi jeden z nich.

Czytaj także:
Transfery. PKO Ekstraklasa. Legia Warszawa. Oficjalnie: Artur Boruc wzmocnił mistrza Polski
Złoty But: ostateczna klasyfikacja

Źródło artykułu: