Pep Guardiola doświadczenie trenerskie ma ogromne. Odnosił sukcesy z Barceloną, Bayernem Monachium, a teraz z Manchesterem City. Łyżką dziegciu w beczce miodu jest jednak Champions League. Od sukcesu w 2011 roku z Blaugraną ani razu nie doszedł do finału tych rozgrywek. Po drodze Katalończyk zaliczył za to kilka wpadek, które nadszarpnęły jego reputację.
Obecny sezon może być jednak przełomowy. Manchester w dobrym stylu odprawił Real Madryt, który po przerwie związanej z pandemią COVID-19 spisywał się doskonale.
- Pokonaliśmy ich dwukrotnie. Real nigdy nie przegrał w dwóch meczach pucharowych - cieszy się Pep Guardiola, który przestrzega jednak przed popadaniem w hurraoptymizm. - Zrobiliśmy tylko jeden krok. Jeśli ktoś uważa, że to wystarczy, to oznacza, że nie jesteśmy wielkim zespołem - dodaje 49-latek, cytowany przez "Manchester Evening News".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzut wolny, z którego śmieje się cały świat. Co oni narobili?!
W piątek spotkali się dwaj genialni trenerzy, którzy wielkie sukcesy odnosili także jako piłkarze. Po meczu kamery telewizyjne uchwyciły, jak Pep Guardiola uciął sobie krótką pogawędkę z Zinedine'em Zidane'em.
- Pogratulowałem mu mistrzostwa i zapytałem jak tam z rodziną. To nie było nic specjalnego. Mam nadzieję, że kiedyś będziemy mogli zjeść razem kolację i porozmawiać - dodaje Katalończyk.
Guardiola ma patent na Real Madryt. Jego zespoły trzykrotnie wyeliminowały Los Blancos z rozgrywek: dwa razy z Ligi Mistrzów (2010/11 i teraz) i raz z Pucharu Króla (2011/12) (więcej TUTAJ).
W ćwierćfinale przeciwnikiem City będzie Olympique Lyon, który wyeliminował Juventus Turyn. Angielsko-francuska potyczka odbędzie się w sobotę, 15 sierpnia, w Lizbonie. Początek o godz. 21.00.
Zobacz także: Juventus wyeliminowany przez Olympique Lyon. Starania Cristiano Ronaldo poszły na marne