Dawid Janczyk już strzela dla nowego klubu. Ma też pracę i dodatkowe zajęcia

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Dawid Janczyk
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Dawid Janczyk

Debiut w LZS Piotrówka i pierwszy gol. Dawid Janczyk wrócił do gry i tym razem może to być powrót na dłużej. Jego nowy klub zapewnił mu pracę i bardzo aktywne zagospodarowanie wolnego czasu.

W 3. kolejce gr. II opolskiej klasy okręgowej (szósty poziom rozgrywkowy) zespół 32-letniego napastnika przegrał na wyjeździe ze Spartą Paczków 3:5, lecz sam piłkarz zaliczył dobry premierowy występ i zdobył bramkę.

- W sobotę zagrał w naszych barwach dopiero po raz pierwszy w lidze, bo wcześniej miał do uregulowania sporo prywatnych spraw. Niestety spotkał na swojej drodze wielu nieodpowiednich ludzi, którzy go oszukiwali, więc załatwiliśmy mu adwokata, żeby wszystko wyprostować - powiedział WP SportoweFakty prezes LZS Piotrówka, Ireneusz Strychacz.

Nowe życie Dawida Janczyka

Dawid Janczyk zmarnował ostatnio kilka szans powrotu do futbolu. Wiosnę spędził w MKS Ciechanów, gdzie nie rozegrał żadnego meczu (rywalizacja była zawieszona) i po czterech miesiącach podziękowano mu za współpracę. Wcześniej krótko był związany z KTS Weszło, Odrą Wodzisław Śląski i niemieckim FC Blauberen.

ZOBACZ WIDEO: PKO Ekstraklasa. Ośrodek Legia Training Center oficjalnie otwarty. Obiekt robi wrażenie!

Teraz ma być inaczej, znacznie lepiej. - Został zatrudniony w mojej firmie, więc oprócz gry w piłkę ma też zapewnioną pracę. Do tego zajął się jedną z najmłodszych grup młodzieżowych w klubie i muszę przyznać, że dobrze się w tym zajęciu odnajduje. Opiekuje się 7- i 8-latkami. Bardzo mu się to spodobało - dodał prezes.

Ścisły nadzór

W Piotrówce robią wszystko, by Janczyk znów nie popadł w kłopoty. - Na co dzień przebywa w biurze, więc sprawujemy nad nim pieczę. Tak wygląda niemal każdy dzień. Właściwie tylko w niedziele nie ma go w pracy. Poza tym gra w zespole seniorskim i pojawia się w klubie na treningach dzieci. Jest bardzo spokojny, uczciwy, widać u niego inteligencję - zaznaczył Strychacz.

Sternik LZS nie ukrywa, że z formy sportowej 32-latka też jest na razie zadowolony. - Rozegrał dopiero jedno spotkanie, ale wygląda to nieźle. Wyróżnia się na boisku, ma umiejętność odpowiedniego ustawienia, zresztą oprócz zajęć z drużyną dużo pracuje indywidualnie. Jednocześnie cały czas pomagamy mu w sprawach życiowych. Na razie wszystko wskazuje na to, że jego przyszłość ułoży się pozytywnie.

Czytaj także:
Transfery. PKO Ekstraklasa: Lech Poznań wypożyczył Marko Malenicę
Europejskie puchary: UEFA wprowadziła nowy regulamin. Ścisłe zasady i duże ryzyko walkowerów

Źródło artykułu: