- Szanse w tym meczu były wyrównane, ale trzeba oddać Bawarczykom, że spisali się fantastycznie pod względem taktycznym. Podeszli do rywali wysoko i przez całe spotkanie nie dawali im swobody w rozegraniu. Sam mecz nie był wielkim widowiskiem. Skuteczna gra Bayernu spowodowała, że paryżanom brakowało luzu. W drugą stronę było trochę podobnie, stąd wzięła się niewielka liczba sytuacji - powiedział WP SportoweFakty Paweł Kryszałowicz.
Były reprezentant Polski, a także piłkarz m. in. Eintrachtu Frankfurt, uważa mimo wszystko, że koneserzy futbolu mieli na co popatrzeć. - Nie było żadnego wybijania piłki na oślep, dalekich podań i to się mogło podobać. Ci, którzy patrzą trochę szerzej, na pewno nie czuli się rozczarowani.
Zawiodły jednak gwiazdy PSG. - Tylko Kylian Mbappe miał kilka akcji, którymi mógł stworzyć jakieś zagrożenie. Angel di Maria był właściwie niewidoczny, Neymar też spisał się bardzo słabo. To było kluczowe, bo w wyrównanych spotkaniach różnicę robią indywidualności, a tych w paryskiej ekipie zabrakło. Jestem bardzo rozczarowany postawą tej trójki, bo oczekiwania wobec nich były bardzo duże - zaznaczył Kryszałowicz.
Robert Lewandowski nie zdobył gola w finale, jednak triumfuje w Lidze Mistrzów. Czy to wystarczy, by zostać piłkarzem roku FIFA? - Ten sezon należał zdecydowanie do niego, chyba nikt tego nie podważy. Podstawowy warunek spełnił, wygrał najważniejsze klubowe rozgrywki w Europie. Jest więc faworytem plebiscytu - zakończył.
Bayern zwyciężył w finale Ligi Mistrzów 1:0, a złotego gola strzelił w 59. minucie Kingsley Coman.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kapitalna sztuczka Manuela Neuera