Bundesliga. Koszulki Krzysztofa Piątka i spółki hitem. Hertha Berlin pobija rekord
Właściciel Herthy Berlin planował podpisanie kontraktu reklamowego z jednym ze światowych gigantów. Do porozumienia wciąż nie udało się dojść, a koszulki bez loga sponsora sprzedają się wyśmienicie.
Multimilioner, właściciel klubu, Lars Windhorst do współpracy chce bowiem namówić jedną z marek znanych na całym świecie. Hertha ma w planach stworzenie "Big City Club" ("klubu z wielkiego miasta" - przyp. red.) z potężnymi, ogólnie rozpoznawalnymi sponsorami.
Hertha stara się namówić na współpracę jeden z amerykańskich koncernów - Teslę Elona Muska lub Amazona, którego szefem jest Jess Bezos. Za reklamę na koszulkach nowy sponsor miałby płacić nawet 20 mln rocznie.
Na razie jednak porozumienia nie ma, a piłkarze grają w koszulkach bez sponsora. Okazuje się, że takie stroje przypadły do gustu kibicom i stały się prawdziwym bestsellerem.
- Sprzedaliśmy już 10 tys. egzemplarzy. W tym momencie sezonu nigdy nie mieliśmy takich liczb. Zazwyczaj taki poziom sprzedaży osiągamy po całej pierwszej części sezonu - nie ukrywa na łamach "Bilda" szef finansów klubu, Ingo Schiller. Na liczbę 10 tys. sprzedanych koszulek 2/3 to stroje domowe (biało-niebieskie pionowe pasy), a 1/3 wyjazdowe (granatowo-czarne).
Czytaj też:
-> Liga Narodów. Robert Lewandowski to maszyna, ale nie perpetuum mobile. Model RL9 też potrzebuje odpoczynku
-> Transfery. Krzysztof Piątek zamiast Arkadiusza Milika? AS Roma szuka napastnika