Niedziela była 22. dniem protestów na Białorusi. Po raz kolejny dziesiątki tysięcy ludzi wyszły na ulice Mińska i innych miast, by zaprotestować przeciwko wyborom prezydenckim.
W proteście wzięło także udział dwóch zawodników pierwszoligowego klubu Krukmaczy Mińsk. Niestety dla Siarhieja Kazieki i Pawła Rassolskiego ten marsz skończył się fatalnie.
Serwis "belsat.eu" donosi, że zostali skatowani przez tamtejsze oddziały milicji po tym, jak - donoszą służby - brali udział w ataku na radiowóz. Z relacji wynika, że grupa (byli w niej piłkarze) po godzinie 14 próbowała udaremnić zatrzymanie jednego z demonstrantów.
Incydent został uwieczniony na nagraniu. Adwokat piłkarzy przekonuje, że obaj w czasie tego starcia znajdowali się po drugiej stronie ulicy.
Zobacz nagranie:
Obaj zostali dotkliwie pobici. Po przybyciu na komendę, jeden z nich został odwieziony do szpitala. Stwierdzono u niego pęknięcie kręgu, uraz nerki i urazy dolnej części pleców.
Z informacji serwisu "belsat.eu" wynika, że do sądu trafiło już zawiadomienie o popełnieniu wykroczenia przez obu piłkarzy - chodzi o udział w nielegalnej manifestacji. Są też podejrzani o napad na funkcjonariuszy milicji. Klub zamierza bronić Kazieki i Rassolskiego.
Zobacz także:
Liga Mistrzów. PSG - Bayern. Francuzi nadal bez szacunku dla Roberta Lewandowskiego. Najgorsza nota w zespole
Liga Mistrzów. Karl-Heinz Rummenigge zdradził, co Robert Lewandowski powiedział mu po finale. To ważne słowa
ZOBACZ WIDEO: Majdan gratuluje Lewandowskiemu. "Nie jest łatwo wejść na szczyt w dobie Ronaldo, Messiego i Neymara"