Liga Narodów. Holandia - Polska. Krzysztof Piątek wyjaśnił, dlaczego nie wykorzystał świetnej okazji
W pierwszej połowie spotkania z Holandią reprezentacja Polski mogła wyjść na prowadzenie. Strzał Krzysztofa Piątka obronił jednak golkiper. Okazuje się, że napastnik Herthy Berlin chciał uderzyć zupełnie inaczej.
Akcja rozpoczęła się na prawej stronie boiska. Tomasz Kędziora po wymianie piłki z Mateuszem Klichem odegrał przed pole karne do niepilnowanego Krzysztofa Piątka. Napastnik Herthy Berlin uderzył jednak zbyt blisko środka bramki i golkiper zdołał odbić piłkę do boku.
- Byłem pewny, że piłka wpadnie do siatki. Chciałem uderzyć płasko i bardziej do boku. Wydaje mi się, że albo się odchyliłem, albo piłka mi przed strzałem podskoczyła. Nie była to stuprocentowa okazja, ale mogłem zakończyć ją bramką - podkreślił Piątek w rozmowie z "Polsatem Sport".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski o twarzy dziecka. Film podbija siećWięcej okazji Polacy nie stworzyli. - Próbowaliśmy kontrować w pierwszej połowie, ale się nie udawało. Nie było łatwo. Ja zawsze miałem trzech rywali. Próbowałem coś robić. Rozciągałem linię obrony - dodał napastnik Herthy.
Piątek w podstawowej jedenastce zastępował Roberta Lewandowskiego, który przebywa na urlopie po turnieju finałowym Ligi Mistrzów. Grał do 63. minuty, gdy został zastąpiony przez Arkadiusza Milika.
Czytaj też:
-> Liga Narodów: Holandia samodzielnym liderem po 1. kolejce, zobacz wyniki i tabelę "polskiej" grupy
-> Liga Narodów. Holandia - Polska. Przegrana kadry po bezbarwnej grze