- Nie miałem wielkiej tremy związanej z debiutem. Wiadomo, gdyby stadion był pełny, troszkę nerwów by się pojawiło, ale atmosfera bardziej przypominała mecz towarzyski. Mimo to ogromnie się cieszę z tego debiutu, z szansy, którą dostałem od selekcjonera. Spełniło się kolejne z moich marzeń. A co do numeru, który nosiłem na koszulce... Wiem, że on zobowiązuje, ale nie miałem wyboru. Taki został mi przydzielony, więc z takim wystąpiłem - powiedział Jakub Moder w rozmowie z TVP.
Pomocnik Lecha Poznań spędził na boisku niespełna kwadrans. Wszedł na nie w 77. minucie, zastępując Piotra Zielińskiego. Robert Lewandowski w ogóle nie przyjechał na trwające zgrupowanie reprezentacji Polski, dlatego jego nr "9" był tym razem wolny.
"Biało-Czerwoni" zebrali za piątkowy występ sporo krytyki. - W tym meczu to Holendrzy prowadzili grę, posiadali piłkę przez większość czasu, a my głównie graliśmy w defensywie. Wychodziliśmy z groźnymi kontratakami, które mogliśmy jednak rozwiązać nieco lepiej. Szkoda straconej bramki, bo choć rywal grał dobrze, oprócz tej sytuacji nie stworzył ich wiele więcej - dodał Moder.
Szansa na rehabilitację nadejdzie w poniedziałek. Wówczas ekipa Jerzego Brzęczka zmierzy się na wyjeździe z Bośnią i Hercegowiną, która na inaugurację zremisowała we Florencji z Włochami 1:1.
Czytaj także:
Liga Narodów: Holandia - Polska. Bartosz Bosacki: Obecność Roberta Lewandowskiego nic by nie zmieniła
Liga Narodów: Holandia samodzielnym liderem po 1. kolejce, zobacz wyniki i tabelę "polskiej" grupy
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: zrobił to jak z Niemcami! Kapitalne podanie Grosickiego na treningu kadry