"Biało-Czerwoni" przegrywali po trafieniu Harisa Hajradinovicia z rzutu karnego, jednak tuż przed przerwą wyrównał Kamil Glik, zaś w drugiej połowie zwycięskiego gola zdobył Kamil Grosicki.
- Można sięgnąć po slogan, że zwycięzców się nie sądzi, natomiast trzeba pamiętać, że rywal zagrał w składzie dalekim od najsilniejszego. To był mecz, który poza pierwszymi trzydziestoma minutami, trochę nas podbudował. Wciąż jednak widać wiele niedoróbek i ułomności. Mi się nasuwa jeden wniosek - reprezentacja Polski musi grać skrzydłami. Wartością dodaną po ostatnich spotkaniach jest postawa Kamila Jóźwiaka, który nadal ma mankamenty techniczne i robi błędy, ale on, wraz z Kamilem Grosickim, rozruszał naszą grę z przodu. Bez dynamicznych skrzydłowych i włączających się bocznych obrońców nie będziemy dobrze grać - ocenił w rozmowie z WP SportoweFakty Bogusław Kaczmarek.
Byłego asystenta Leo Beenhakkera w kadrze niepokoi wciąż widoczny brak automatyzmów. - Siłą drużyny Adama Nawałki był układ scalony, który tworzyli Łukasz Piszczek, Jakub Błaszczykowski i Robert Lewandowski. To zostało wypracowane jeszcze w Borussii Dortmund, potem przeniesione do kadry i dało nam wiele dobrego. Teraz takich schematów nie widać.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Lewandowski o twarzy dziecka. Film podbija sieć
- Nastrój trwogi i beznadziei po spotkaniu z Holandią został lekko stonowany. Przekonaliśmy się, że nasz zespół może wyglądać trochę lepiej. Mamy świadomość, że przeciwnik nie był przesadnie wymagający, wygraliśmy zasłużenie, choć nadal jesteśmy zbyt mało kreatywni w środku. W momencie zablokowania boków trzeba szukać prostopadłych podań do napastnika. Inna sprawa, że zarówno Krzysztof Piątek, jak i Arkadiusz Milik są dalecy od swojej najlepszej dyspozycji - zaznaczył Kaczmarek.
Jaka będzie przyszłość Jerzego Brzęczka? Nie brakuje głosów, że prezes PZPN Zbigniew Boniek powinien się zdecydować na zmianę selekcjonera.
- To trochę upraszczanie sytuacji. Nowa twarz na ławce wcale nie musi być panaceum na całe zło. W ostatnich meczach bardzo brakowało Roberta Lewandowskiego. Mamy jednego piłkarza wybitnego, przed którym nikt i nigdy nie miał takiego wpływu na grę reprezentacji. Zawodnicy, którzy mieli go zastąpić, nie pokazują nawet średniej formy "Lewego". To kapitan i wielka osobowość. Najprościej powiedzieć, że Jerzy Brzęczek się nie nadaje i szukać nowych rozwiązań. Prawdziwym problemem polskiej piłki jest szkolenie. Nasza ekstraklasa jest na 32. miejscu w Europie. Gra klubów w pucharach przyprawia o depresję. Nie mamy niczego, co moglibyśmy tam pokazać. Reprezentacja też ma swoje problemy, bo jest w niej jeden zawodnik wszech czasów i kilku niezłych, ale często już po trzydziestce. Trzeba więc szukać następców. Są Kamil Jóźwiak, Jakub Moder, Michał Karbownik, czy Sebastian Walukiewicz, lecz to wciąż za mało - zakończył.
Czytaj także:
La Liga: Lionel Messi zostaje w Barcelonie. "To będzie dla niego sezon udręki"
Holandia - Polska. Piłkarze szczekają na dziennikarzy. Wielka awantura i kary