Koronawirus. Chiny ogłaszają wielki sukces w walce z wirusem, a Adrian Mierzejewski błyszczy na boisku

Getty Images /  Emmanuel Wong / Na zdjęciu: Pekin
Getty Images / Emmanuel Wong / Na zdjęciu: Pekin

Dwa gole i pięć asyst - Adrian Mierzejewski z sukcesem wszedł do chińskiej ekstraklasy w nowym sezonie, w kraju gdzie dumnie ogłoszono: wygraliśmy z koronawirusem. Tymczasem polski MSZ "odradza podróż do Chin".

W tym artykule dowiesz się o:

Chiny, gdzie rozpoczęła się epidemia koronawirusa, musiały przełożyć z tego powodu start nowego sezonu piłkarskiego. Miał się on rozpocząć 22 lutego, a zakończyć 31 października. W końcu 1 lipca Chiński Związek Piłki Nożnej ogłosił, że sezon zostanie podzielony na dwa etapy. W pierwszym, który rozpoczął się 25 lipca i zakończy 29 września, 16 drużyn zostało podzielonych na dwie grupy w dwóch lokalizacjach - jedna w Dalian, a druga w Suzhou.

Adrian Mierzejewski błyszczy na chińskich boiskach, ale z powodu opóźnionego przylotu do Azji nie zagrał w dwóch pierwszych spotkaniach. Później zaczął grać regularnie i w ośmiu meczach uzbierał aż pięć asyst. Dołożył dwa gole.

Druga część sezonu rozpocznie się 16 października i zakończy 12 listopada. Adrian Mierzejewski jest jedynym polskim piłkarzem, który gra obecnie w najwyższej klasie rozgrywkowej. Jego drużyna QD Huanghai zajmuje dopiero siódme miejsce (na osiem zespołów) w jednej z dwóch grup.

Wielki triumf Chin

Świetna forma byłego reprezentanta Polski zbiegła się z wielkim sukcesem Chin - tak przynajmniej uważają władze tego kraju. Zorganizowali triumfalną ceremonię z okazji "pokonania koronawirusa".

Gazeta "Japan Times" bardzo krytycznie podeszła do takiej manifestacji zwycięstwa nad wirusem, pisząc, że "miliardy ludzi na całym świecie nadal cierpią z powodu pandemii, a liczba ofiar śmiertelnych na świecie zbliża się do 900 tysięcy. (...) Pozytywne nastroje w Pekinie pojawiają się, gdy rosną obawy o odrodzenie się COVID-19 w Europie, z zaostrzeniem ograniczeń we Francji i gwałtownym wzrostem liczby przypadków w Wielkiej Brytanii".

Zdaniem Japończyków sukces Chin to "kombinacja blokad i ograniczeń podróży na początku roku". Także chińska ekstraklasa ruszyła tylko dlatego, że przygotowano szereg obostrzeń i zaostrzony reżim sanitarny. Wszystkie drużyny rozlokowano jedynie w dwóch lokalizacjach, aby zminimalizować jakiekolwiek szanse na zakażenie.

Na hucznej inauguracji sezonu podziękowano m.in. służbie zdrowia, która "wygrała z koronawirusem". Dzisiaj śmiało można powiedzieć, że Chińczycy zdali test perfekcyjnie organizując rozgrywki piłkarskie.

Nagrody dla lekarzy, szczepionka na targach

Podczas triumfalnej ceremonii prezydent Xi Jinping powiedział, że Chiny przeszły "niezwykły i historyczny test". Wręczono nagrody lekarzom, którzy walczyli na pierwszej linii frontu.

- Szybko odnieśliśmy sukces w wojnie z koronawirusem. Jesteśmy światowym liderem pod względem ożywienia gospodarczego i walki z COVID-19 - mówił prezydent. "Japan Times" kolejny raz wbiło szpilkę Chińczykom, pisząc: "narodowa machina propagandowa wykorzystała koronawirusa do przykładu zręczności i organizacji komunistycznego przywództwa."

Ponadto Xi skrytykował "wątpiących w Chiny", które zdaniem wielu ekspertów zaniżyły wielkość epidemii w tym kraju. Dodajmy, że Chiny potwierdziły 85 tys. zakażeń (4600 zgonów) w państwie, gdzie mieszka 1,4 mld ludzi. W porównywalnych ludnościowo Indiach wykryto ponad 4,6 mln zakażeń.

Chińczycy nie wpisują do swoich statystyk bezobjawowych zakażonych. Dopiero, gdy mają typowe objawy dla COVID-19, są oficjalnie uznani za zakażonych.

Władze chińskie zaprezentowały już także szczepionkę na koronawirusa podczas targów w Pekinie. Mają nadzieję, że zostanie zatwierdzona do użytku do końca roku. Obecnie trwa trzecia faza testów.

MSZ ostrzega: nie jedź do Chin

Polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych stanowczo jednak odradza podróże do Chin. Na stronie gov.pl czytamy: "Ministerstwo Spraw Zagranicznych odradza wszelkie podróże do Chińskiej Republiki Ludowej oraz te które nie są konieczne do specjalnych stref administracyjnych Hongkongu i Makau".

Co więcej, Polacy od 8 września muszą uzyskać negatywny wynik badania COVID-19 wykonanego metodą molekularną w instytucji wyznaczonej przez Ambasadę ChRL w Polsce oraz wnioskować w Ambasadzie ChRL w Polsce o zaświadczenie o stanie zdrowia.

Po przylocie do Chin i tak trzeba się udać na obowiązkową 14-dniową kwarantannę na własny koszt w miejsce wskazane przez władze.

Zobacz takżeKoronawirus. Igrzyska olimpijskie muszą się odbyć "za wszelką cenę", chociaż w Japonii padają rekordy zakażeń

Zobacz takżeKoronawirus. Szlaki w Nepalu otwarte, za chwilę rozpocznie się sezon wspinaczkowy, a liczba zakażeń rośnie gwałtownie

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: najpierw gol, a potem salto. Zobacz wyjątkową "cieszynkę"

Komentarze (0)