Historia z odejściem Arkadiusza Milika z SSC Napoli przypomina przejażdżkę kolejką górską. Najpierw wydawało się, że przejdzie do Juventusu. Mocno zabiegał o niego trener Maurizio Sarri, ale został zwolniony po sezonie. Potem po napastnika zgłosiła się Roma. Kiedy wydawało się, że transfer jest już na ostatniej prostej, we wtorek zaskoczyły informacje o odrzuceniu oferty rzymian przez Polaka.
Dzień po tym dziennikarze calciomercato.it podają, że agent Milika od rana jest w Rzymie. Po południu ma znowu usiąść do stołu z działaczami Romy. To może oznaczać kolejne negocjacje i być może finalizowanie transakcji.
Fabrizio Romano, świetnie zorientowany dziennikarz "Sky Sports", dodaje, że transfer jest na ostatniej prostej. Brakuje tylko podpisu Polaka pod kontraktem. Jego przyjście do Romy wiąże się ze sprzedażą Edina Dżeko do Juventusu. Mistrz Włoch mocno zabiega o Bośniaka, ale Roma nie chce go puścić, dopóki sama nie znajdzie następcy.
Milik za wszelką cenę nie chce pozostać w Napoli. Odrzucił ofertę nowego kontraktu i został skreślony przez prezydenta Aurelio de Laurentiisa. Trener Gennaro Gattuso wprost przyznał, że nie ma dla niego miejsca w składzie. Dlatego Polak musi znaleźć nowy klub, aby walczyć o wyjazd na przyszłoroczne mistrzostwa Europy.
W Napoli Milik grał od 2016 roku. Rozegrał 122 mecze, w których strzelił 48 goli.
Marcel Zylla: Pini Zahavi to normalny facet. Zdecydowaliśmy, że najlepszy będzie transfer do Śląska
Martin Kobylański: Przypomniałem o sobie
ZOBACZ WIDEO: Reprezentanci Polski grają lepiej w klubach, niż w kadrze narodowej. O co tutaj chodzi? "To jest jedyne wytłumaczenie"
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)