Bundesliga. Bayern - Schalke: gol Roberta Lewandowskiego, pogrom w Monachium

PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP/EPA / LUKAS BARTH-TUTTAS / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Bramka z karnego i dwie asysty - to dorobek Lewandowskiego w meczu z Schalke 04. W wygranym 8:0 spotkaniu inni odgrywali pierwszoplanowe role, choć Polak pokazał sztuczkę na światowym poziomie. Bayern dawno nie miał takiego startu w lidze!

W 70. minucie Robert Lewandowski zaliczył niesamowitą asystę przy golu Thomasa Muellera. Polak zagrał do swojego kolegi "raboną", czyli "krzyżakiem", a jego partner strzelił bez problemu. Na 6:0. Było to symboliczne ukoronowanie spotkania, a przecież kolejne bramki miały jeszcze paść. Gospodarze mieli wielki luz, grali jak na treningu i zdemolowali totalnie rywala.

Był to pierwszy mecz Leroy'a Sane'a w barwach Bayernu Monachium po transferze z Manchesteru City, więc to na niego, a nie na Lewandowskiego były zwrócone oczy kibiców. Na boisku w barwach Bayernu było zresztą aż trzech byłych zawodników klubu z Gelsenkirchen. Manuel Neuer w Schalke grał od 5. do 25. roku życia. Leon Goretzka dołączył do Schalke 04, gdy miał 18 lat, a do Bayernu odszedł 5 lat później. W końcu Sane w Schalke był - z  trzyletnią przerwą na grę w Leverkusen - od 9. do 19. roku życia.

Ale zaczęła stara gwardia. Bramka na 1:0 była małym dziełem sztuki. Kapitalne podanie Kimmicha, który wszedł w miejsce Thiago Alcantary na środek pomocy, a Serge Gnabry oszukał obrońcę rywali fenomenalnym zwodem i strzelił perfekcyjnie. Wydawało się, że odejście Thiago do Liverpoolu będzie potężnym osłabieniem Bayernu. Ale Kimmich w tym spotkaniu dał do zrozumienia, że kibice nie będą tęsknić za reprezentantem Hiszpanii.

ZOBACZ WIDEO: Bundesliga. Robert Lewandowski z nowym celem na kolejny sezon. "Ma coś do udowodnienia"

To był początek egzekucji. Spotkały się drużyny z innych światów. Gdy za chwilę na 2:0 podwyższył Leon Goretzka, było oczywiste, że skończy się wysoką wygraną. Bayern kontrolował mecz całkowicie, dominował w każdym aspekcie. Piłkarze z Monachium rozgrywali akcje na luzie i przyspieszali nagle, tworząc zagrożenie pod bramką Ralfa Faehrmanna.

Swoje okazje miał Lewandowski, ale najpierw jego strzał zablokował Sebastian Rudy, a potem Polak się zawahał. W końcu trafił z jedenastu metrów po karnym podyktowanym po faulu na nim.

Ale to nie Lewandowski mimo gola i potem dwóch asyst był głównym aktorem spotkania. Role główne odegrali Leroy Sane i Serge Gnabry. Pierwszy miał - podobnie jak Lewandowski - bramkę i dwie asysty, ale to on przyspieszał grę w decydujących momentach i widać, że będzie ogromnym wzmocnieniem Bayernu. Z kolei Gnabry strzelił hat-tricka i pokazał, że jego fenomenalna forma z końca poprzedniego sezonu to nie przypadek. Wygląda na to, że ta dwójka na bokach może spokojnie nawiązać tradycjami do duetu Ribery- Robben. Z Muellerem i Lewandowskim tworzą nieprawdopodobną "grupę uderzeniową", na pewno jedną z najlepszych na świecie.

Bayern pod koniec poprzedniego sezonu zdominował rozgrywki w Europie. Wydawało się, że lepiej grać nie można. A jednak, mecz z Schalke był demonstracją siły zespołu z Monachium. 61 procent posiadania piłki, stosunek strzałów 22:5, w tym w światło bramki 12:1. I generalnie zdecydowana przewaga we wszystkich statystykach. To zarówno zasługa Bayernu, jak i efekt postawy Schalke. Rywale byli bardzo słabi, nawet ciężko powiedzieć, że głównie się bronili. Wyglądali jakby wyszli po porażkę nie patrząc nawet na jej rozmiary. Zrezygnowani, bez większego zaangażowania, bez szybkości. A Bayern? Wydaje się, że możliwości tej drużyny są nieograniczone.

Bayern Monachium - Schalke 04 Gelsenkirchen 8:0 (3:0)
1:0 - Gnabry 4'
2:0 - Goretzka 19'
3:0 - Lewandowski 31' (z karnego)
4:0 - Gnabry 47'
5:0 - Gnabry 59'
6:0 - Mueller 70'
7:0 - Sane 72'
8:0 - Musiala 81'

Składy drużyn:

Bayern: Neuer -Pavard, Suele, Boateng (72' Ruchards), Hernandez- Kimmich, Goretzka (51' Tolisso), Gnabry (72' Musiala), Mueller (82' Zirkzee), Sane (72' Cuisance) - Lewandowski.

Schalke: Faehrmann - Rudy, Kabak, Stambouli, Oczipka - Serdar (30' Schoepf), Bentaleb, Matondo (65' Raman), Uth, Harit (79' Becker) - Paciencia (79' Skrzybski).

Sędziował: Zwayer.

Żółte kartki: Kimmich - Kabak, Stambouli.

Źródło artykułu: