PKO Ekstraklasa. Lechia - Stal. Piotr Stokowiec: Wydostajemy się z leśnych dróg, po których krążyliśmy

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: trener Piotr Stokowiec
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: trener Piotr Stokowiec

Po szalonym meczu w którym padło sześć bramek, Lechia Gdańsk pokonała Stal Mielec 4:2. - Jeszcze nie wjechaliśmy na główną drogę, wydostajemy się z leśnych dróg, po których krążyliśmy - powiedział po meczu trener Piotr Stokowiec.

Stal Mielec w sobotę zdobyła dwa gole, jednak przegrała w Gdańsku. - Bardzo nieszczęśliwie rozpoczęliśmy mecz, bo w 4. minucie było już 1:0 dla Lechii Gdańsk. Później udało nam się strzelić przepiękną bramkę, z czego jestem bardzo zadowolony. Również z rzutu rożnego strzeliliśmy na 2:1, ale tu zaczęły się schody. Dostaliśmy bramkę na 2:2, a w II połowie próbowaliśmy pomóc zespołowi poprzez zmiany personalne, bo zdawaliśmy sobie sprawę, że może się to źle skończyć - powiedział trener Dariusz Skrzypczak.

- Dostaliśmy jako zespół bardzo dobrą lekcję jak wygląda piłka, ale przegraliśmy po rzucie karnym i rożnym. Jeśli chodzi o styl i jakość, nie było nas stać na więcej i Lechia wygrała zasłużenie. My wiemy w jakim kierunku mamy iść, by grać lepiej. Mimo że strzeliliśmy dwie bramki, nie zdobyliśmy nawet punktu. Taka jest ta liga - dodał szkoleniowiec.

Co mielczanie muszą zrobić, by nie tracić goli od razu po strzelonych bramkach? - Gdybym wiedział, nie dopuścilibyśmy do tego. Z jednej strony to koncentracja, z drugiej radość po strzelonej bramce usypia. Będziemy chcieli to zmienić - przyznał Skrzypczak.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak się strzela w polskiej III lidze

Lechia Gdańsk wyglądała w sobotę dużo lepiej niż wcześniej. - Był to dobry mecz w naszym wykonaniu. Stworzyliśmy wiele sytuacji i oddaliśmy 30 strzałów, w tym 10 celnych, wymieniliśmy prawie 500 podań. Są elementy do poprawy, ale zwycięstwo było nam potrzebne. Wpadliśmy w wynikowy dołek, ale potrafiliśmy odpowiedzieć i zareagować odpowiednio - ocenił Piotr Stokowiec.

Gdańszczanie wiedzą, że jeszcze nie są w tym miejscu w którym by chcieli. - Jeszcze nie wjechaliśmy na główną drogę, wydostajemy się z leśnych dróg, po których krążyliśmy. Z czasem będzie to wyglądać lepiej. Stal pokazała, że jest poukładana, na pewno do poprawy stałe fragmenty gry, przeciwnik wykorzystał naszą słabość i gapiostwo. Ta drużyna będzie grała lepiej - przekazał trener klubu z Gdańska.

Nie wszyscy piłkarze z Gdańska byli w pełni sił. - Kenny Saief już w przerwie zgłaszał lekki ból mięśnia przywodziciela, trochę go nadwyrężyliśmy, ale liczymy że będzie zdolny do gry. Conrado zagrał tyle ile mógł i tak to wygląda, następni są w gotowości i zaczynamy wracać na właściwe tory. Wygraliśmy w przekonującym stylu, a remis do przerwy był niesprawiedliwy - stwierdził Piotr Stokowiec.

Lechia u siebie nie powinna tracić aż dwóch bramek. - Defensywę łatwiej jest poprawić niż ofensywę. Musimy zadać sobie parę pytań, odpowiedzieć na nie i zadziałać. Nie przystoi w tak prosty sposób tracić bramki, ale trzeba docenić klasę przeciwnika - podsumował Stokowiec.

Czytaj także:
25 lat czekania na derby Poznania 
Złe informacje dla polskich kibiców. Chodzi o transmisje

Komentarze (2)
avatar
głos z grobu
20.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lechia w końcu odpali, to musi przyjść uwazam. 
avatar
Władysław Jamroz
19.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Podziwiam Trenera, który po każdym sezonie dostaje połowę drużyny i musi to wszystko poskładać.