Reprezentant Polski jest już po badaniach medycznych przed transferem z SSC Napoli do AS Roma. Po nich włoskie media informowały, że wszystko poszło po myśli piłkarza. Z najnowszych doniesień wynika jednak, że tak kolorowo wcale nie jest.
"Po badaniach pojawiły się pewne wątpliwości. Szwajcarski specjalista Georg Ahlbaumer, który badał polskiego napastnika, zwrócił uwagę na stan kolan Milika. Piłkarz pozytywnie przeszedł co prawda badana, ale Roma zwróciła się do Napoli z prośbą o zmianę warunków umowy" - opisuje "Corriere dello Sport".
Prośba AS Roma do obecnego pracodawcy Arkadiusza Milika - jak relacjonuje "CdS" - rozwścieczyła szefostwo Napoli. Po telefonicznej rozmowie Guido Fienga (dyrektor generalny AS Roma) z Aurelio De Laurentiisem (szef SSC Napoli), między panami pojawiło się spore napięcie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tak bawią się hiszpańscy piłkarze
Należy dodać, że to kolejny problem przy transferze Arkadiusza Milika. Pierwszy - nadal nierozwiązany - tyczy się kwestii finansowych - ostatnich wynagrodzeń polskiego napastnika i grzywny, którą SSC Napoli nałożyło na Milika i jego kolegów z drużyny po meczu Ligi Mistrzów w 2019 roku.
- Prowadzimy negocjacje z AS Roma ws. Arka Milika. One jeszcze nie zakończyły się sukcesem. Zobaczymy, co się wydarzy - powiedział DAZN dyrektor SSC Napoli Cristiano Giuntoli.
Wcześniej włoskie media informowały, że SSC Napoli zarobi na sprzedaży Arkadiusza Milika 25 mln euro. Sam piłkarz ma podpisać pięcioletni kontrakt (roczna kwota wynagrodzenia: 4,8 miliona plus premie - około 5,5).
Zobacz też:
Transfery. Przeciąga się sprawa Arkadiusza Milika. Roma zmieniła warunki?
Serie A. Polski fenomen w Italii. Za co Włosi cenią Polaków? "Kochają pracę i potrafią się poświęcić"
Oglądaj rozgrywki włoskiej Serie A na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)